Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Premier Donald Tusk tak długo zwlekał z rekonstrukcją rządu, że zaczął ją prokurator.

Janusz Palikot skomentował dymisję Sławomira Nowaka z funkcji ministra transportu. FpF TVN24 15 listopada 2013

Mam przed oczami widok sprzed blisko 30 lat, ś.p. ministra (a może marszałka) Stelmachowskiego, który waląc laską w podłogę, wręcz wymyślał polskim nauczycielom, bo ośmielili się upomnieć o swoje, najprawdopodobniej pieniądze. Prawie się wtedy z panem Stelmachowskim zgodziłem, bo wyglądało to na kontrrewolucję komuny.

Nie tylko nauczyciele w całości zostali wówczas potraktowani jak złogi po komunie ale i pracownicy PGR-ów. To w kwestii uzupełnienia tematu.

Skończyłem liceum w 1971 roku, „Czerwone referaty” na święta państwowe były wtedy najbardziej jaskrawymi sposobami indoktrynacji oraz wypaczona historia i WOS. W porywach – polski. Ze strony komuny nauczycieli nie spotkało nic wyjątkowego. Zmiana systemu była prawie niezauważalna, poza zmianami programowymi. Solidarność 2.0 nie uznała roli nauczycieli, nauki, kształcenia jako ważnego czynnika rozwoju. Można przyczyny takiego stanu rzeczy określić następująco. Skojarzono kapralskim sposobem i przylepiono czerwoną łatkę setkom tysięcy porządnym pedagogom. To był wystarczający powód aby trzymać całe środowisko na krótkiej smyczy – jako nieprawomyślne. Władza to władza, taka sama jest solidarnościowa 2.0 jak była PRL-owska. Cele są te same, choć przyjaźnie polityczne i tychże następstwa, są inne. 
Czy władzy potrzebne jest świadome swoich praw i obowiązków społeczeństwo? Decyzje płacowe, strukturalne, programowe dotyczące oświaty i nauki wskazują na to, że lepiej mieć „ciemny lud” w odpowiedniej ilości i gotowości. Wygląda na to, że miała i ma miejsce pełna premedytacja i pełna świadomość czynów. Tylko partiokracja nie potrzebuje wykształconego społeczeństwa. Trzydzieści lat to wystarczająco dużo aby wypracować system oświatowy na dobrym, efektywnym poziomie. Takie społeczeństwo potrzebne widocznie nie jest, nie jest potrzebna elita społeczna – nauczyciele; wystarczy że jest elita polityczna. Ona dyktuje codzienne przykazania i przekazy dnia. I to, jak widać wystarczy politykom. Narodowi też wystarczy, bo naród ma bardzo dużo pilotów, działek, palenisk do grilla i wie jak dojechać na skoki narciarskie . I do tego wszystkiego naród ma bardzo pojemne miejsce gdzie wszystko co związane z polityką się swobodnie mieści. Od wielu lat. 
A nauczyciele; a nauczyciele, no cóż, … nie czas żałować róż. 
Do politycznych – premedytacji i pełnej świadomości czynów – dodałbym perfidię i cynizm zagnieżdżony od lat w politycznych salonach. To wszystko składa się wielkie narodowe marnotrawstwo, ludzi, idei, naszych pieniędzy i czasu. Na szczęście „jest jeszcze śledź w śmietanie, metafizyczne danie” inaczej bez tego „poetyckiego śledzia” zdechlibyśmy my i pchły nasze jak mawiał klasyk w sytuacjach podbramkowych. Są sytuacje i jest ich wiele, w których elity polityczne są zbędne, wręcz niewidoczne. I my to wiemy. Tylko zwyczajnie – szkoda czasu

Wojciech Hawryszuk 6 kwietnia 2019

PS1 Przeczytajcie https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/lepiej-jak-pojde-na-kase-do-marketu-jestem-terrorysta-nierobem-fujara-jestem-polonista,206,3602

PS2 Dziś nie zgadzam się z panem Stelmachowskim i przepraszam, że wtedy prawie się zgodziłem.