Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

W tym mieście [we Florencji] podnietę dają trzy bodźce: najpierw ciągłe nagany słyszane dookoła, bo taka jest natura umysłów wolnych, że nie zadowalają się miernotą, ale oceniają dzieła pod kątem dobroci i piękna, a nie pochwał miłych dla twórcy.
Po drugie, kto chce żyć we Florencji, musi być przemyślny, co znaczy, że musi ostrzyć umysł i talent w danej dziedzinie, tak aby wiedzieć, jak zarabiać.
A wreszcie po trzecie, co jest nie mniej ważne, to chęć zdobycia zaszczytów i sławy wywołana szczególnym nastrojem wśród ludzi sztuki. Sprawia to, że jedni chcą się wybić nad drugich i nie być równymi.

Pierwszy mistrz Piotra Perugino. Georgio Vasari "żywoty" tłumaczył Karol Estreicher VIII września  1550/1568     1567                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                     

Gdy pan chodził w sutannie, posunął się do prowokacji i zabrał na spacer kobietę. Jak reagowali przechodnie?

To było okropne. Lubieżne uśmieszki, docinki. To nienormalne, że ksiądz w publicznym miejscu nie może się pojawić z kobietą. Jeden z duchownych, opowiadał mi, że gdy był klerykiem w seminarium, przyjechała do niego w odwiedziny siostra. Nie chciał się z nią chować po pokojach, więc zabrał ją na spacer. Po powrocie wezwał go przełożony i przekazał, że dostał mnóstwo telefonów. Wierni skarżyli się, że ksiądz sieje zgorszenie. Gdy ksiądz wyjaśniał przełożonemu, że chciał zachować się uczciwie i transparentnie, dlatego wybrał spacer w publicznym parku, usłyszał, że nie liczy się uczciwość, a odbiór społeczny. Gdy skończyłem eksperyment, z wielką ulgą odwiesiłem sutannę w najdalszy kąt. To naprawdę ciężki brzemię, choć tylko się o to otarłem.

Autor książki "Czarni" Paweł Reszka, w rozmowie z Magdą Mieśnik wczoraj (23:10) 31 sierpnia 2019