Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Przewrócony, zatrzymany, ale czysto.

Nasz kochany komentator   Nie ma się z czego śmiać.  Kwiecień 2007

Zupa rybna 2.0

 

  1. Wywar został sporządzony na płetwach i szkieletach z wyfiletowanych 3 karpii, (każdy ok. 2 kg – początkowo karp nie szkielet.) oraz z 2 karasi całych (ok. 1,6 kg). Znalazły się w zamrażarce chyba leszczowe łby i karpiowe. Gotowało się to wszystko ok. 3 godzin powolutku. Karasie - całe tusze zostały wrzucone prawie na końcu.

  1. Składniki zgodnie z paragonami kasowymi

 

  1. Wywar z suma. Sum ważył ponad 25 kg, a zatem wystarczy z części suma. Żeby tłuszcz nie zdominował tego wywaru i zwyczajnie nie zasmrodził, trzeba zwierzę wygotować do imentu. Mój wywar czekał długo w lodówce aże się zżelował, co dobrze o nim świadczy. Zużyłem 2 litrowe słoiki.

Miało być leczo ale nie doczytałem jak to ma być w rzeczywistości. Powstał w zasadzie uniwersalny sos warzywny typu "ogródek". Niezbyt wiele przypraw - sól, pieprz, w zasadzie do wywołania ładnego zapachu z cebuli, ostra papryka (ale niedużo). W zasadzie dla ostrości powinienem wrzucić kilka wstążek chrzanu i zmiażdżoną gorczycę. Ale pomyślałem o tym akurat w tej chwili. Zwykle trzeba się ostro wyrabiać między krojeniem a duszeniem. Udział Mamy Teresy był znaczny w tym dziele jesiennym.

Z założenia pasztet miał być wątróbkowy. Ale doszedłem do wniosku że przydałoby się trochę kleju i prawdziwego mięsnego smaku. Same przyprawy nie wystarczą; ale parówkożercom i rosołkom mówimy zdecydowane - nie.