Pewien pan jadący koleją z Warszawy do Otwocka, w początkach XX w., w źle oświetlonym lampą naftową przedziale, został skrzyczany przez swego współpasażera bez żadnego rozumnego powodu. Wyszedł z przedziału i poskarżył się konduktorowi. Ten wszedł do przedziału i potem wyszedł z miną zasmuconą i tajemniczą. Powiedział skrzywdzonemu:
- Wie pan kto to jest?
- Nie.
- To Sienkiewicz.
I obaj Polacy, pasażer pierwszej klasy i skromny konduktor, popatrzyli na siebie z przestrachem.
Stanisław Mackiewicz "Muchy chodzą po mózgu" 1957