Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Moje kawałki-wiersze dziennikowe są naprawdę dziennikowe. Czyli pisanie i życie idą razem. A chwilami są tym samym.

 

Miron Białoszewski – Mówienie o pisaniu (ze wstępu) -„Wiersze” Złota Kolekcja Polezji Polskiej PIW

 Języczek u wagi jest jedynie wskaźnikiem - technicznie - elementem biernym. Nie ma wpływu na wynik ważenia. Jest oś, na osi ruchomy języczek i jest nieruchoma podziałka. Podziałka wskazuje równowagę lub wyskalowana i wskazuje wagę. Obiektywna. Dlaczego nowa polska chadecja jest uważana za języczek "decydujący"; jeżeli już to jest czymś innym ale nie zwykłym języczkiem. Jest przecież aktywna. Na co wskaże nowa polska chadecja, jeżeli jednak jest tym języczkiem. To w którą stronę się wychyli?

Okazuje się, że oprócz języczka przeciwnicy Andrzeja Dudy i PIS, liczą cały czas wyłącznie na jakieś sumienie polityczne. Przecież brak sumienności i sumienia był odczuwalny, zauważalny, ale widocznie nie dojmujący. Dla wszystkich. Zapowiada się porażka elit politycznych. Jeszcze kilka dni i nas również zaproszą na tę stypę. Może nie będziemy siedzieli tuż obok, ale rosołu starczy dla wszystkich. I pietruszki. Głupio będzie odmówić, bo przecież dobrze znaliśmy nieboszczkę. Niektórzy osobiście, a niektórzy tylko z opowiadań i z filmów.

W jaki sposób Jarosław Kaczyński zbuduje tę swoją IV Rzeczpospolitą? Jakie filary, jakie fundamenty, skąd projekty. Może mieć władzę nieskończoną w III RP, ale IV Republiki raczej nie zbuduje. Zabije go chciwość, bo też będzie chciała mieć władzę absolutną. Jest rok 2021, w dalszym ciągu nienawiść kontra nienawiść. Nienawiść to będzie za rok reakcja mimowolna, odruch - chyba, że uwolnimy się od polityki. I niezależnie od tego jak nas poniżą, ile godności odbiorą, będziemy żyć jak ludzie wolni. To przecież potrafimy, nawet z poczuciem krzywdy i dobrze spełnionego obowiązku.

W zasadzie to z tej polityki korzystają wyłącznie politycy. Nic tu po nas.

Błyskotliwe rzeczowniki jak np. kaczyzm, mohery, wydymanie wymowne inteligentnych i półinteligentnych warg, subtelne uszczypliwości, dzikie państwo, nie wystarczyły. Nawet nie wystarczył Nitras maltretujący ciągle biednego i rozżalonego jak berbeć, Sasina, kąsający swego czasu marszałka w sposób nie pozostawiający złudzeń co do intencji.

Jest jeszcze "języczek" - pana Gowina. Element bierny, czynny czyli niejęzyczek, nie wiemy jeszcze; a może języczek się dawno złamał i nic nam nie pokaże. 

Porażka kalkulacji, silnego przekonania elit co do swojej niezbędności jest wyraźna. Niebieskie migdałki nie zostały wycięte w swoim czasie. Elity opozycji np. nie poświęciły należytej uwagi swoim wyborcom. Nie było to lekceważenie, a coś znacznie gorszego; uważano bowiem, że wyborcy nie mają wyjścia. A wyborcy, zawsze mają jakieś "pstre" wyjście. Jak łaska pańska i koń. Należało sobie wyborców wychować przez ten czas pokuty. I znowu ta niewidzialna, liberalna ręka rynku co miała zadziałać i nie zadziałała, niestety.

Czas na wyborców, być może wreszcie to oni wychowają sobie elity. My.

Jarosław Kaczyński okazał się nie tyle prorokiem i niedoścignionym strategiem, a właściwie obserwatorem, o czym warto pamiętać.  I wystarczyło.
"Trzoda ludzka" musi mieć nad sobą pana. Dlatego właśnie Jarosław Kaczyński zbuduje IV Rzeczypospolitą. I również dlatego, że chce. Nie ma z czego, ale zbuduje. Kogoś sobie wynajmie. Z poczuciem lojalności i płaskimi pochlebstwami. [AŚ] Niech panuje najlepszy, bo inni mu nie dorównują. Wg tej zasady demokracje (!) greckie wybierały, akceptowały króla. Tak rzecz ma się zgoła cała i u nas.

Jeżeli wygrywa to znaczy, że jest lepszy. Wirus nie ma tu nic do gadania.

Zdmuchnij tylko kożuch z wierzchu i pij to, co pod spodem. Piastunka do Menandera, który nie chciał pić mleka oraz z zupełnie innego powodu. III w. BC. Chodzi o to, że ludzie nie chcą tej wolności. Liczą na bat i nadzorcę, uważają, że na innych bat również wystarczy. A wystarczy zdmuchnąć ten kożuch. Ale rozgoryczenie jest i pozostanie.

Stypa jak stypa. Jedni wspominają anegdoty, inni z szacunkiem jedzą rosół. Zwycięzcy dyskretnie milczą. Vae victis. 

Wojciech Hawryszuk, 3 maja 2020, przy Kaszubskiej