* Pisożerca * kawa robusta * Juan Valdez * Bambino c.d. * Autochtoni * Ożenek * Gra do końca * Koniec produkcji * A jednak nie do końca *
25 stycznia
Mówiąc o kawie, mówimy nie tylko o towarze, mówimy o życiu wielu ludzi. Kolumbijczyk 1950, Kryzys kawowy, susze w Brazyli.
Robusta, najgorsza, najpopularniejsza wietnamska kawa.
Juhan Valdez, z mułem i doma workami Cafe de Colombia, symbol promocyjny kampanii Biura Promocji Kawy w NY.
Nakręca spiralę medialności swojej osoby. Tomasz Jagodziński o Kazimierzu Greniu i Adamkusie Zjazd PZPN POLSAT NEWS 24 01 2009
Idealny pisożrca Poseł Tadeusz Cymański o byłym ministrze Æwiąkalskim TVN Kawa na ławę
Słownik polityczny:
- ruch desperacki, sprowokokowany ...
- gorączkowa dymisja,
- przykład desperackiej bezsilności,
- wilk kochający czerwonego kapturka
26 stycznia
Pierwsze komentarze dotyczące "Zwyklej Kultury", tekstu który ukazał się w Wyborczej. Jak zwykle - niezrozumienie, i czytanie wyłącznie tego co pasuje do nastroju. Wymaga się poza tym tzw. obiektywizmu, i koniecznie "trzeba rozmawiać z zespołem". Niekoniecznie, z zepołem, ze związkami musza rozmawiać urzędnicy. I z okazji święta. Im mniej przyjaźni publicystów , dziennikarzy z opisywanymi podmiotami, tym lepiej.
27 stycznia
Wczorajsza promocja książki Kingi Konieczny o szczecińskich autochtonach była okazją do - ale to dla niektórych - właściwymi moim rodaczkom egzaltacji. Tym razem egtzaltowały się nieszczęściem powojennych Niemców. Każda okazja dobra. Jak by nie wiedziały jakie są relacje miedzy ofiarą a przegranym najeźdźcą, Nas może pojednac tylko czas i rozsądek. Czy jednak musimy zapomnieć? Czy samobiczowanie jest właściwą reakcją na pierwszą powoijenną książkę o autochtonach? Z czego wynika. Przedstawiciele mniejszości niemieckiej mówili wyłacznie o nieszczęściach jakie spotkały ową mniejszość na zimiach aktualnie polskich. Rozumiem pańskie rozgoryczenie.
Dialogi filmowe
- Ktoś?
- Nie to święta.
Podczas oglądania filmów z dzieciństwa detektywa Monka.
Christine Scott Thomas - aktorka z "Czterech wesel i pogrzebu", ta co wyszła ostatecznie za księcia Karola. Sympatyczna osoba. Wreszcie wiem jak się nazywa.
"Mikrokosmos" - Norman Davies
"Książkę widzę po raz pierwszy, ale już ja czytałem." Jan M. Piskorski. Po prostu był recenzentam, ale rzeczywiście, brzmi to dziwnie. Książnica Pomorska 26 stycznia 2008
Kazimierz się żeni. Zostawia żonę i czworo dzieci. Janusz Palikot grzmi o kołtuństwie ludzi, którzy się dziwią romansowi Kazimierza.Przypomina mi to pewną anegdotę, która opowiadała na spotkaniach młodych dziennikarzy Pani Alina Głowacka. Była sobie sobie kobieta, która miała piecioro dzieci i nie miała męża. Na pytanie reporterki, czy sa to dzieci kilku mężczyzn czy jednego, odpowiedziała - jakże by - jednego. To czemu pani za niego nie wyszła za mąż? - Bo on jakiś taki nie sympatyczny. Odpowiedziała matka pięciorga dzieci. Jak się ma czworo dzieci łatwo stwierdzić, czy ona sympatyczna, czy niesympatyczna. Mężczyzna potrafi byc zwykłym ciulem, albo ch..., co na jedno semantycznie wychodzi. I praktycznie też. Bywamy tchórzami, kiedy folgujemy chuci, a nie jesteśmy do końca zdecydowani. W przypadku Kazimierza chodzi o to, że nie wiadomo kiedy był tym na "c", kiedy po pierwszym dziecku nie przestał, czy teraz. Co było , jest kołtuńswem - oszukiwanie żony, że ją kocha do czwartego dziecka, czy Rozumiem, że to jurny mężczyzna, ale po co jechał do Londynu? Albo bez większych afer nie wziął sobie kochanki, jak to przyjaciele radzili d'Artagnanowi. Przecież wiadomo, czym takie rozstania się kończą. W sumie, to przecież stać go było na przyjazd raz na miesiąc do Polski, albo zaproszenie żony. Pan Palikot w imię miłości, każe zaakcetować postępowanie, inaczej podpadamy pod kołtuństwo. Ale kto tu jest kołtunem, czy ten, co się bujał przy zonie i robił dobre wrażenie na dzieciach, w duchu cierpiał bo nie kochał? Pan Palikot, który każe wierzyć tylko sobie i Kazimierzowi? A co to za demokracja?Kazać, jak to łatwo powiedzieć. Jest w tym coś z perwersyjnej demonstracji gejowskiej czy lesbijskiej. Oto ja , niewolnik miłości zdaje się mówić JP. Zamiast oddawać się uciesznemu prubstwu, każą publiczności na siebie patrzeć. I pewnie podziwiać. Miłość prawdziwą przeciwstawia kołtuństwu poglądów polegająych na tym, że ludzie się dziwią postępowaniu polegającemu na porzuceniu żony i dzieci. A tak niedawno jeszcze razem kleili pierogi, oczywiście nie ruskie, Kzimierz z PIS-u, tylko takie z polska kapustą i z polskimi grzybami. To kolejne małżeństwo, które znam, rozpadające się po rundzie promocyjnej w kolorowych pismach i telewizyjnych wizytach domowych. Kazimierz się żeni. Zostawia żonę i czworo dzieci. Każdy facet, przytomniejszy od chomika wie, i każda mądrzejsza od pluszowych zasłon kobieta też wie, że jak się chce wykombinować względem tego co i owszem, to nic nie stanie na przeszkodzie. Mogło się zdarzyć w Londynie, mogło w Szczecinie. Ale wiemy też, że nie należy kusić losu. Otwarte małżeństwo jak i otwarty bilet lotniczy, drożej kosztują. Mógł poczekać, żeby dzieci chociaż dorosły. Szkoda rodziny, myślę, że to dobry chłop, ale się pogubił. Ale bez taniej agitacji na rzecz wolnej miłości.
28 stycznia
Rozwiązanie kryzysu po amerykańsku polega na tym, zeby więcej jesć kiedy nie ma pieniedzy. Może nie jeść ale konsumować. Im wieksza konsumpcja tym wieksza produkcja. Ta uliczka jest ślepa, i finansiści, politycy zamiast zostawić w niej samochody, których kierowcy nie chcą czytać znaków drogowych, budują prowizoryczne windy, żeby na końcu tej ślepej uliczki wyciągać te zablokowane samochody do góry, a dalej przy pomocy rządowych transporterów - helikopterów przenosić na ulice otwarte. Banki, które źle oceniały mozliwości kredytowe ludzi budujących domy, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Oczywiście banki będą zawsze na wierzchu. Kiedy się okazuje, że wartość banku, jego zdolność zaciągania kredytów, to pusta giełdowa bańka, bank pada albo dostaje pieniądze. Masowa konsumpcja to kolejny finansowo-polityczny mit. Nie da się rozwijać dalej światowej gospodarki nw oparciu o żarłocznoiść konsumpcyjną rodzaju ludzkiego, wspieraną medialnymi promocjami. żeby nie było powtórki z rozrywki, trzeba zmniejszyć produkcję i zmienić upodobania większości. masowa produkcja, zautomatyzowana każe kupować skarpetki jednorazowe. Produkcja tych lepszych i tych gorszych kosztuje tyle samo. Ale jednorazowych kupuje sie więcej, i są w końcu opłacalne.. Jedyna rada na kryzys to zmniejszenie produkcji i jednoczesna zmiana jakości. I 100 % podatek VAT na reklamę. To musi być kara za nieodpowiedzialne mieszanie ludziom w głowach.
Bardzo mnie buduje fakt, że mamy zwykłe szczęście. Chodzi mianowicie o mecz Polska - Norwegia w piłce ręcznej. W innych dyscyplinach sportu, Włosi, a szczególnie Niemcy, Anglicy - wszystkie zawodowe druzyny grając do końca, strzelały bramki. I wygrywali. Umiejętność gry do końca świadczy o zawodostwie.
Ciekawe, że tekst o załatwianiu spraw kadrowych w filharmonii spowodował tyle odpowiedzi, telefonów i maili. Widać, że zupa się gotuje i jeżeli miasto nie zadba zawczasu o poziom produkcji artystycznej, ludzie odejdą. Za dużo jest złej krwi, za dużo ludzie mają pretensji. Jak ktoś dorosły, kto ma rodzinę i obowiązki, może na etacie zarabiać 2500 zł brutto? Jak można wymagać koncentracji i nierozmieniania się na drobne.
29 stycznia
Szkolenie w Goleniowie. To miasto w sam raz; tak jak Wilno. Zupełnie pusta ceglana gotycka fara. Powrót przez Lubczynę. Trochę zimy.
Okazuje się, że Estończycy też filetują śedzie rękoma. Ja też, a myślałem, że to jakaś osobliwość.
30 stycznia
"Kolaboranci" Przemka Thiele w Alter Ego o 21.00. Idziemy z małżonka.
Wczoraj - audycja w PRScin - o ARP. Ciekaw jestem jak to wypadło. Ale obyło się bez kombatanctwa.
Cały dzień w pracy. Zjadłem cały chleb żytni i grapefruita i sok marchwiany. A domu czekały pierożki ze szpinakiem. Na koncert z marszu.
Nie ogladam meczu z Chorwacją, bo to za duże nerwy, a poza tym, jak nie oglądam, to wygrywają. Zawszde się biję, że ta albo inna drużyna odpuści. I nie zagra do końca. Wybaczam porażkę bo to kwestia szczęścia, dyspozycji, a nawet umiejętniości. Mozna mieć mniejsze umiejętności albo kondycję. Ale trzeba grać do końca. Prawie potrafią.
31 stycznia
Dialogi filmowe.
Chcesz wygrać - pomogę ci. Ale jeżeli chcesz szukać sprawiedliwości - to przegrasz. Rozmowa adwokata z klientem. To oczywiście kwestia adwokata.
Myśl polityczna
Finezyjna ekwilibrystyka słowna pana Posła. [...] Polityczny kastet posła Putry. Poseł Jarosław Gowin.