Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Może dzielnicowego puścić z Księdzem podczas kolędy; żeby się dowiedział jakie jest zagrożenie.   

Radny    Władysław Dzikowski    Próba monitoringu społecznego, czy udana to okaże się po kolędzie? Wyjazdowe posiedzenie komisji bezpieczeństwa w Wielgowie. Najpierw tak a później odwrotnie. 2005.

Tydzień 25_2010/196

* Mniej niż 4 procent, jabłuszka, dodatkowe 6 000, i chyba po zabawie * Narzeczona w porannej kąpieli * Rasizm komentatorów * Okrutna zemsta Portugalii * Starcy odeszli ... * I co na to logika...* Gdy przegra Jarosław Kaczyński *

 

 

 

21 czerwca

 

Poranek piękny, wczoraj też pięknie, sympatycznie. Pogoda wyborcza, nie stwarzająca żadnego pretekstu do  absencji. I oto o 0.10 - wybuchła bomba. Nie ma zadnej pierwszej tury - przewaga Bronisława Komorowskiego zmalała do 2 procent, raptem nieco ponad 40 %,  teraz  o 7.30 jest nieco większa i nic się raczej nie zmieni. Chyba Bronisława Komorowskiego zgubiła uczciwość; nie wykorzystywał obu stanowisk - prezydenckiego i marszałkowskiego, do lansowania swojej osoby. Liczył na rodaków, którzy to zauważą. Nie też miał rzecznika, który by zneutralizował oskarżenia  o nadużywanie stanowiska prezydenckiego. I okazał swoją niekompetencję w wielu wypadkach. Bo to nie były gafy.

Ewidentna porażka Waldemara Pawlaka. I tak był lepszy od Jarosława Kalinowskiego przed 5 laty.

Czy pan Komorowski uzbiera te brakujące 12 procent, i czy 15 procent uzbiera pan Kaczyński, który ewidentnie urwał te kilka punktów rywalowi. Nikt się nie chce przyznawać do  pana Kaczyńskiego, ale później na Niego głosuje. To jak to jest, zmienia preferencje w ostatniej chwili, "czai się" z decyzją, ale dlaczego nie chce się do Niego przyznawać?

Gęba  fajtłapy co tylko umie dzieci robić do pana Komorowskiego przylgnęła. Tak "Solidarność" zjada własne dzieci. Czy lepszy były Sikorski? Z pewnością jest kompetentny i wyrazisty, i sprytny. Byle jabłuszka, komunały, zbolała mina, brednie o enigmatycznych zmianach, rozdawanie Niderlandów i telewizja publiczna zrobią z każdego "dwucyfrowca". Strategiczna decyzja o sojuszu SLD - PIS w kwestii mediów dała sukces Jarosławowi Kaczyńskiemu. To kolejna żaba, którą trzeba będzie przełknąć.

Jak zagra teraz SLD, jeżeli mają coś w sprawie Blidy, to ujawnią przed wyborami samorządowymi, i będą się bawić PIS-em jak kot myszą. I na zimno zjedzą koalicjantów. Sami wiedzą doskonale, że to nie jest przyszłość.

Czy Jarosław Kaczyński zechce teraz stworzyć koalicję PSL, PIS i SLD, z Pawlakiem  w roli premiera?

Jak to będzie w samorządach - nie wiadomo; żaden "kit" o zmianach nie przejdzie, bo rządzili wszyscy. Zwycięży ten, kto będzie miał większy walec.

Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało.

Wstała zmęczona nocą pełną pięknych snów narzeczona, panna po liftingu. Narzeczona się przeciąga i wyrzuca demonstracyjnie przesyłane jej kwiaty do kompostu. Jeden bukiet oddała służbie. Jeden i drugi absztyfikant, ale żaden to nie epuzer, raczej dobiegacz sezonowy, "sadzą się" na coraz to nowe koncepty florystyczne.. Zamiast wziąć tusz, zakończony dłuższym zimnym biczowaniem dla pobudzenia krążenia, narzeczona wyleguje się w letniej kąpieli o zapachu bzu. Telefon ma włączony i i trzeci raz już rozmawiała z Kryśką, innych rozmów nie odbierając lub wręcz rozłączając się po sekundzie. Dalsza rodzina, cóż za niespodzianka, przypomniała sobie o niej. Narzeczona jest szczęśliwa. Dobiegacze radzą się rodziny co do kolorów, odmian i gatunków kwiecia. I jedni, i drudzy wiedzą, że na tym cyrku zarabia ino kwiaciarnia. Co z tego, że wiedzą, ale obaj z wdzięku chcą skorzystać. W samotności buduaru bada ściągniętą skórę, bada skuteczność zmian wykonanych skalpelem. żadnych gwałtownych ruchów. Oczy zostały te same, jakie nikt nie wie, zresztą, kto by tam w nie spoglądał i wiedzy o swoich także równocześnie dostarczał.

Można sobie wyobrazić nieszczęśliwe komentarze zachodnich podczas mistrzostw świata w RFN w 1974 roku, kiedy wyciągali piłki z siatek faworytów po golach strzelonych przez Polaków. Pewnie zachowywali się podobnie do naszych mądrali, Włodzimierza Lubańskiego nie wyłączając. Wyjątkowo odczuwam ich pobłażliwość wobec np. Nowej Zelandii, i zdziwienie, że prosta gra może być skuteczna. I te pretensje zgłaszane pod adresem Francji, że gra fatalnie. Dlaczego nie mają ci gadacze telewizyjni pretensji do Kamerunu, że nie włożył paru bramek Danii. Albo do Ghany? Kibicuję akurat Brazylijczykom i Holendrom, ponieważ lubię patrzeć jak grają. Na ten brazylijski swing. Nie ulegając przy tym uczuciom stadnym, że Brazylia to zaraz musi wygrać. Ma grać i strzelać bramki. Cenię w Brazylijczykach wolę walki, najbardziej. To, że oszczędzają siły w turnieju jest oczywiste. W ostatnim meczu z Wybrzeżem Kości Słoniowej, nie najważniejsze było dotknięcie ręką piłki, a niezwykła wręcz przebojowość Fabiano. Sędzia powinien wyrzucić dwóch zawodników WKS za ewidentne nakładki, i nikt mi nie przekona, że byli sfrustrowani z powodu decyzji sędziego i mogli sobie kogoś tam kopnąć. Obejrzałem mecz z Haiti sprzed blisko 40 lat, i słuchałem komentarzy Jana Ciszewskiego. Trochę trącą myszką, jakieś niemrawe i Pan Jan też nie zawsze trafiał. Ale to już tylko historia.

Okrutna Portugalia - 7:0 z Koreą Północną. Pierwsze skojarzenia - co zrobią z tymi ambitnymi, bojowymi piłkarzami w Korei Pólnocnej. Co zrobią z trenerem, i co zrobią z tym dyrektorem telewizji, który walczył o transmisję meczu na żywo. Ciekawe jak to wszystko się rozegrało. Może Koreańczycy mieli słabszy dzień.

24 czerwca

Starcy odeszli, a Zuzanna cały czas w kąpieli. Rozczarowana nie zauważyła, że woda już dawno ostygła.

Od początku było wiadomo, że od Grzegorza niewiele zależy. Okrutny żart Janusza z kolejnym gadżetem - teką wicepremiera, rzeczywiście pobudziła Jarka i zaczął się niebezpiecznie śpieszyć.Kto Mu radzi, kto Mu kadzi?

Na dobrą sprawę nikomu to mizdrzenie się z jednej, a puszenie się z drugiej strony, nie było do niczego potrzebne. Ani Kaczyńskiem, ani Komorowskiemu, a najmniej - Napieralskiemu. Każdy by ugrał co swoje gdyby siedział cicho. Kaczyński pokazałby konsekwencję czułego na ludzką krzywdę konserwatysty, Komorowski - niezależność i siłę lidera, a Napieralski, że może ale nic nie musi, bo swoje ugrał. Wyłaź Grzesiu z wanny...

26 czerwca

"Siły postkomunizmu popierają Komorowskiego" - zaznacz i wklej z TVN24.pl. Oto słowa Marka Migalskiego. Porządnego komentatora życia politycznego w okresie przedposelskim (jest politologie, teraz posłem), który teraz pogrywa sobie na scenie politycznej. Są rzeczy śmieszne. Np. kowbojskie stetsony. Tym razem MM zaczyna udawać konia. Ale koń jaki jest - każdy widzi.

Gdy przegra Jarosław Kaczyński zapewne wiele osób będzie miało powody do objawienia nienawiści i złośliwości. Tak być nie powinno.Nie tędy droga. Pomysł na POPIS 2010 jest przedwczesny ale przegrana JK musi być okazją do dialogu. JK nie wykorzystał możliwości stworzenia niekoniunkturalnego wizerunku, niezależnego od spindoktorów i dworu. To jest Jego zasadnicza słabość. tak naprawdę niczego nowego nie usłyszałem od kandydata na urząd Prezydenta RP. "Dobicie watahy" to pomysł najgorszy z możliwych. To marnowanie ludzkiej energii i brak szacunku dla odmiennego zdania. Nawet kiedy owa odmienność wyraża się przy pomocy permanentnej negacji i populizmie. Gdy przegra Jarosław Kaczyński potrzeba rozmów, chyba że rzeczywiście nie będzie innej możliwości.