* Jarmark Jakubowy * wojna na górze * Marian Redwan * Dziwny dzień * Bronek jak Józek *
26 lipca
24 lipca minęła 10 rocznica śmierci Mariana Redwana. On to zadecydował ostatecznie o przywróceniu FAMY czyli Festiwalu Artystycznego Młodzieży Akademickiej w 1983 roku. W Szczecinie tę decyzję przygotowali Krzysztof Ostrowski, Włodek Kotwas, Mietek Marcinkowski, a ostatecznie się "podłożył" Stanisław Miśkiewicz sekretarz KW PZPR. świadomie mówię, że się podłożył, albowiem młody sekretarz KC Leszek Miller zachwycony pomysłem nie był. Inny zaś sekretarz Waldemar świrgoń - który zresztą był na Famie dwa razy - raczej się nie sprzeciwiał. Ale to właśnie Marian Redwan zrozumiał o co chodzi w takim spotkaniu młodych, zdolnych ludzi. W tym roku również będzie miała miejsce 40 FAMA, więcej tych Fam po 1983 roku zostało zorganizowanych, niż tych pierwszych, których do 1977 było 12. Ale za to jakich, chociaż Bogiem a prawdą - właściwie to zapamiętałem najmocniej Famę 1973, pozostałe - różnie bywało. Było to najciekawsze zdarzenie w jakim wziąłem udział. Na kolejne czekałem do 1981 roku; był to I zjazd "Solidarności" w Oliwie. O Marianie - Szczecin i świnoujście - powinny pamiętać.
Jarmark Jakubowy lepszy, rozleglejszy i chyba smaczniejszy niż przed rokiem.
Festiwal "Boogie Brain" zakończony pomyślnie i chyba się udał.
Co do wojny na górze. Wulkan pomrukuje. Panuje święte oburzenie, iż druga strona cynicznie idzie po władzę. każda strona idzie cynicznie po władzę, wiedząc, że ma niedostatki i znając skutki "zagrania" tą czy inna kartą. Wedle pana Młynarskiego, jednak wygrała Alina, ponieważ miała dwa noże. Balladynę w tym przypadku zgubiło przekonanie, że łagodność nie może mieć pazurów, i do tego jest głupia. To taka tylko balladowa konstrukcja ale jednak coś w tym jest. daje sygnał Alinom, ale i Balladynom. O czym warto pamiętać.
27 lipca
Jakiś dziwny i nerwowy dzień. Ostatnio się nie zdarzył, a dziś akurat tak.
29 lipca
Kilka dni temu TVP1 w dzienniku porównała zarządzenie Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie wieszania portretów Prezydenta RP w placówkach dyplomatycznych. A to do Kim Ir Sena, a to do Stalina, Breżniewa, Marksa chyba, i pokazała portrety tych ostatnich podczas parad wojskowych, uroczystości partyjnych itp. Zbywa na dowcipie redaktorom, ślina cieknie, ogon merda właścicielem, szczekać się chce, a tu okazji nie ma. Coraz mniej, i buda przecieka, innej nie będzie.

