* Justyna wygrywa plebiscyt * Wojny magazynowe * Film bez bohatera * Odeszła Teresa Torańska * Szarzy ludzie mają co chcieli * Biały Pan *
Jestem wielkim miłośnikiem telewizji, ale telewizja mnie absolutnie zawodzi. Wszystko już widziałem. Nie ma co oglądać i trzeba wrócić do książek.
Ale są odkrycia interesujące w telewizorze.
Wojny magazynowe, Kto da więcej, Gwiazdy lombardu, łowcy okazji; oglądam te programy z zainteresowaniem. Autorzy maja taki zamysł żeby obudzić zainteresowanie amerykańską kulturą materialną. Ale najsampierw musiały być magazyny. Nikt nie traci miejsca w budynkach na prywatne piwnice, chociaż są takie w formie klatek, dużych szaf powiedzmy, gdzie trzyma się odzież zimową lub letnią, sportową, rower.
Jest instytucja małych "magazynów prywatnych" zwykle za miastem, gdzie tańszy grunt, dokąd trafiają różne rzeczy w ramach przeprowadzek, może eksmisji, likwidacji działalności gospodarczej lub innych powodów - choćby śmierci kogoś z rodziny. ie zawsze ten, kto złożył rzeczy w tych magazynach - są różnej wielkości - ma czas zrobić porządek z tym całym dobrobytem, być może nie wie co z tym zrobić. Magazyny, gdy kosztów wynajmu nikt nie uiszcza, są otwierane publicznie a zawartość trafia na licytację. Ludzie gromadzą różne rzeczy: luby do czołgu, drewniane rzeźby, działo na wieloryby, gazety o śmierci Elvisa, szkło artystyczne, sejfy, miniaturowe instrumenty, rowery, stare butelki po coca coli, quady, motocykle; zaskakujące zbiory a jeszcze ciekawsze historie tych różnych przedmiotów. I okoliczności historyczne, społeczne i gospodarcze.
Na filmie z zatrzymania doktora G. nie ma głównego bohatera czyli doktora G. Agent Tomek, który nie wygląda na demonicznego jakim Go stworzyły media, nie chce powiedzieć czy uwodził Stawicką czy też nie.To chyba nie wstyd uwodzić dla ojczyzny. Taki temat pojawił się w polskim filmie , był to film Zanussiego "Kontrakt", z bogatym lekarzem w roli Tadeusza łomnickiego.Tam łapówki pacjenci ukrywali w książkach. Biblioteka była skromna ale nieźle wyposażona.Lekarz dostawał książkę z wkładką.Nie rozgrzeszam lekarza G, nie uważam, że odgrywanie się na wszystkich lekarzach biorących łapówki, na jednym lekarzu G. to jakaś niemożność i zawiść państwa. Bo o to tu szło - o odgrywkę na lekarzach. Głównie niemożność, jakby w akcję nie mogła wkroczyć policja skarbowa zaaplikowała kilku tysiącom chciwych ludzi "cichy pogrzeb". Bo się im rzeczywiście należy z uwagi choćby na to, że nie zarabiają mało a powinni więcej. I dobrze, że lekarze zarabiają dużo, ale niech wreszcie przestaną brać. Bo to popelina i buractwo.
Justyna Kowalczyk wygrała Plebiscyt na najlepszego sportowca. Ludzie są jednak w porządku.
Trudno porównywać medale i miejsca.Ale w sukcesie Justyny Kowalczyk jest coś wyjątkowego.
Odeszła Teresa Torańska. Jedna z nielicznych dziennikarek, która skutecznie ograniczała swoje komentarze na rzecz faktów. To osoba, której można zazdrościć dzieła i warsztatu i kontaktów.
10 grudnia
CBA + PIS wcale nie miały na celowniku Pan Doktora. Potrzebny był szybko dowód, że Jarosłw Kaczyński jest z "szarym człowiekiem". Nie ma innego wytłumaczeni dla tego pośpiechu, nieudolności i w sumie - niekompetencji. To "szarym ludziom" trzeba teraz zwrócić 17 tysięcy, po 20 groszy na głowę. "Szarzy ludzie" mają sposobność powiedzieć, "a dobrze mu tak".
I tak to się skończy, na małej satysfakcji. To "szarzy ludzie" dowiedzieli się od PIS-u, kto za tym stoi. Za czym ? - wszyscy wiedzą za czym. A problem przecież pozostanie. To nie jest problem Państwa, to jest problem lekarzy, problem polskiej elity. Chciwi ludzie będą zawsze. Ale niechże będą przyzwoici.
PIS szedł i idzie na skróty, bo zapomniał o etosie pracy. Jakże naiwny jest ten nieszczęśliwy przykład Pan Doktora. Czy nieudolność w zarządzaniu Państwem mozna usprawiedliwić tym jednostkowym przykładem?
Jakże naiwna jest PO, która odwołuje się do "stalinowskich metod" CBA. Jakimi to hipokrytami są ci, którzy chcą żeby oskarżeni byli drapani za uchem i karmieni ciepłym kakao na dobranoc. Oskarżony czy podejrzany nie po to kradł, żeby się na dzień dobry przyznać.
Analiza wydatków na honoraria z wykorzystaniem najprostszego arkusza kalkulacyjnego pozwoli zestawić codzienną ilość godzin pracy z długością doby. Tu są utopione pieniądze podatnika. 17 tysięcy zł to rzecz nie warta zachodu, wobec permanentnego przekrętu na kilku etatach co odnosi się nie tylko do lekarzy ale też do kadry naukowej. To samo dotyczy wykorzystania sprzętu medycznego, naukowego i pomieszcxzeń.
Konieczność prowadzenia rejestru obrotów przy pomocy kas fiskalnych w gabinetach lekarskich połączona z odpisem od podatków kosztów usług uporządkuje rynek.
Znikł Czerwony Pan - a nie znosząc próżni - natura zastąpiła go Białym Panem.