Agnieszka
Kilka dni temu odeszła. Pisała wiersze. śpiewała. Chodziła z moimi dziećmi - Tereską, Stasiem i Ludwiką na spacery, do teatru. Czytała im bajki. Umawialiśmy się na spotkanie u nas, żeby obejrzeć te duże już, a niektóre dorosłe osoby. Miała brązowe oczy i była piegowata. Nie wiedziałem, że była chora.