Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

W porównaniu z Rosją Chiny mają się świetnie. Aż sześciu na siedmiu członków komitetu centralnego partii to inżynierowie.

Peter Schwartz „Global Businees Network” „Turbulencje będą trwały jeszcze długo” RZE 20 października 2011

świnia, Lechu, marsjańskie podczerwienie i szmaty na Florydzie.

Do narodów świata dotarły sprzeczne emocjonalne informacje z Polski, a szczególnie o Polakach. Na początku była bezpańska świnia na drodze wojewódzkiej. Później była dwugodzinna akcja policji i wszlkich służb, bez udziału kół łowieckich na szczęście. Wszyscy tę świnię łapali - oprócz właściciela.

Jakaś kara za zakócanie porządku publicznego na drodze się należy. Właściciel się nie przyznawał, może był na polu, albo bał się mandatu. W końcu się znalazł i sprzedał żywiec wieprzowy Fundacji za dwa kawałki.
Lechu dał słowo na niedzielę, i pedałów wystawił za mur. Skojarzenie z murem stoczniowym przychodzi do głowy w tym momencie. Toż dla tych wszystkich Biedroniów też skakał. Chciał czy nie chciał.
Na Florydzie, oprócz Lecha, który się opalał akurat, przebywały polskie obywatelki,
co to skubnęły jakiś market na 5 paczek zielonych. Wiele osób się szczerze dziwiło, że taka afera za taka małą kasę. Raczej spodziwano się futer lub kosztowności.
Agela z Donkiem oglądała detektory w Hanowerze i z wyraźnym zaciekawieniem.
Podobno 200 polskich firm pokazało swoje produkty elektroniczne. W targach CEBIT o ile pamiętam startuje ok. 15 000 firm.
Tak przy okazji warto wspomnieć o polskim sztucznym sercu na które nie można znaleźć 10 mln złotych.
O węglu, który jest ale wyobraźni starcza tylko na wykopanie i spalenie w piecu.
świnia, którą gospodarz, odejmująć sobie od ust, sprzedał fundacji za dwa kawałki, być może rozpali wyobraźnię sprytnego narodu znad Wisły. Do czego popchnie innych właścicieli inwentarza za dni kilka - trudno przewidzieć. Być może na drogach pojawią się tresowane do ucieczki strusie, lamy, rogacizna i inne dzielne blondynki. Dwa kawałki za 40 kg żywca to dobry wynik, piechotą nie chodzi. świna zaświadczyła o potencjale natury i nie potrzebowała czujników podczerwieni żeby ogarnąć sytuację.
Talenty rodaków objawiają się nieoczekiwanie i tylko szkoda, że panie z Florydy, nie ukradły czegoś z polskich stoisk na CEBIT-cie, jakiejś dokumentacji, procesora co powstał na przekór senatowi uczelni albo tych czujników, muskanych spojrzeniem Angeli. Wyglądałoby to lepiej zdecydowanie i świadczyło o niezwykłości ukradzionych elektronicznych urządzęń. Oczywiście do momentu ujawnięnia osób, które tej kradzieży dokonały. Ale media doskonale już by wiuedziały co zrobić z takim faktem
Tylko z Lechem nie wiadomo co dalej robić. Po co On wtedy skakał, czyżby nie wiedział nic o pedałach? Zapewne są od zawsze. Taka natura rzeczy.
Nie jest łatwo ocenić nasz naród. Błędy w wyszkoleniu policji w zakresie tropienia, sporządzania zasadzek, rzutu lassem i używania broni palnej w terenie otwartym, okazały się zbawienne dla właściciela kamery, który wykazał się poczuciem humoru i refleksem, dla telewizji w ogólności, która świnią zastąpiła wiele niepotrzebnych i niezrozumiałych debat; świni to wyszło na dobre chociaż nie wiadomo czy wszyscy z tej Fundacji to wegetarianie. Niefrasobliwość właściciela przyniosła Mu nieczekiwany zysk.

Dzień świni - chyba jeszcze takiego nie ma - to powinien być dniem refleksji nad martwym zwierzęciem, które dla niepoznaki, z czystej naturalnej hipokryzji nazywa się filetem.
Przypomnieć warto antycypację Marcina Wolskiego, który potencjał gatunku dostrzegł, pisząc słuchowisko trójkowe "świnka", o przygodach niezwykłej Dolores - Blondynki. Magowski Krzystof nakręcił serial "świnka". Może to okazja do wznowienia tego serialu.

Jeszcze wcześniej był Orwell.

Czy świnia zastąpi skojarzenie z białymi niedźwiedziami - czas pokaże.

2 - 6 marca 2013, przy Kaszubskiej,
Wojciech Hawryszuk