Coś Jej powiedz
Na balkonie jest gorąco
Pelargonie myszką trącą
Twoje ciało jest spowite
Ledwo, ledwo całkowicie
Wiatrem groszek pachnie rano
Kawa, tytoń wciąż to samo
A Ty mówisz o maturze
I przeciągasz się w purpurze
Odstaw proszę filiżankę
Nie mów nic o koleżance
Nie przeciągaj się zuchwale
Ja w tym widzę boży palec
ref.
Czemu listek mięty skubisz
Widzę miła, że mnie lubisz
Wszyscy wyszli rano na mszę
Niepotrzebnie chęci tłamszę
Kawę zimną wypisz możesz
Coś Jej powiedz panie Boże
śląska, 10.06.2007