Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Późnym wieczorem na recitalu Ewy Demarczyk, która występowała z całym zespołem piwnicy pod Baranami w Krakowie. Wieczór niezapomniany.Demarczyk recytuje i śpiewa, a właściwie gra poematy, wiersze, teksty trudne, piękne, z oryginalną muzyką.. Jest to właściwie gra aktorska najwyższej klasy.Wielka sztuka. Edith Piaf to genialna plebejska, podwórzowa pieśniarka. Demarczyk jest wyrafinowana, lecz równocześnie pełna prostoty, klarowności, zdumiewającej siły dramatycznej. dawno nie widziałem tak olśniewającego aktorstwa. Muszę jeszcze raz wybrać się na ten recital.

Jerzy Zawieyski "Kartki z dziennika 1955 - 1969" Kraków, 15 marca 1967, IW Pax 1983

        Kiedy przed laty poszukiwałem w internecie Zbyszka nazwisko Kreczko pojawiło się przy powaznych patentach. Odczułem satysfakcję, że Jemu się udało. Spotkanie z okazji 50 rocznicy powstania ARP, pokazało, że prawie się nie zmienił. Wysłałem mu któryś z dowcipów krążących w Internecie, a następnie tak sobie pogadaliśmy. I pewnie pogadamy.

Witaj Wojciechu!

Miło było zajrzeć na Twoja stronę, dzięki osobistemu zaproszeniu by mail. Dzięki za pamięć stary druhu, towarzyszu z wygniatanych tyłkami gorących wzmacniaczy ARP. To właśnie ich ciepło, wbrew logice zimnego postrzegania metalu, gromadziło nas zaciekawionych do żarliwych dyskusji. Na wzmacniaczach trwał nieustanny mityng testujący inteligencję, wiedzę, ale i indykator sympatii we wszystkich możliwych odcieniach i personifikacjach. Takie przedszkole, taka trampolina do nieznanej dorosłości pełnoletnich… dzieci. Zmieniający się ustrój, zmieniające się filozofie, etyki i moralności – cały czas sortuje wszystkich na chłopców i mężczyzn. Patrząc na Twoją śmiałość w kroczeniu przez życie własnym duktem, a nie tylko za szacowne przyprószenie obfitej brody, postrzegam Cię w wymierającym na oczach mediów gronie męskim, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Nigdy nie zajmowałem się polityką, ale zawsze miałem i mam poglądy. I czasami je wyrażam, wplatając w zgoła satyryczne treści, którymi raczę amatorsko koleżeństwo mojego rocznika WTCh76 na naszej stronie: WWW.wtch76.fora.pl. W ostatnim blogu „Skala powodzenia”, w jednym ze spotów użyłem sformułowania, które przekazuję jako memento dla parających się polityką: Jeszcze tyle różnych świństw trzeba wmówić rodakom, tyle podłych cech osobowych im przypisać, aby reprezentanci w organach i parlamencie byli jakoś wytłumaczalni z tego co wyprawiają. Wszak mienią się odbiciem społeczeństwa. Skoro oni nie chcą być normalni, naród musi zwariować.

Baco! życzę wytrwałości w nadążnym odświeżaniu strony, a na niwie publiczno-politycznej takich działań, żebym ja, jako naród, nie musiał dla towarzystwa zwariować.

Pozdrawiam

Zbyszek Kreczko

Cieszyn 11 październik 2006 godz. 01.20 mojego prywatnego czasu, który na ten mail poświęciłem koledze z przyjemnością.

WH Czy mogę opublikować tę korespondencję ?

Wojtku!
Oczywiście! I zgodnie z Twoim wyzwaniem, aby ludzie nie kryli się za pseudonimami niczym antyczni niegodziwcy. W załączeniu mój tekst , przypominający dobrą muzykę z okresu moich studiów 1971-76. Nie zobowiązujący do niczego. Takie tam pochwalenie się malutkimi przemyśleniami ARP-owca przed spotkaniem roku WTCh76 po XXX latach w Międzywodziu. Dzięki Tobie wchodzę na bossanova.fm i słucham sobie muzyki, pisząc różne bzdeciki dla siebie. PozdrawiamZbyszek