Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

O panu Sasinie nie mówię, bo tutaj nie miałam żadnych oczekiwań specjalnych
Agnieszka Holland Debata Kiedy wybory TVN24 26 kwietnia 2020

Biografia Białoszewskiego i jego znajomych rozsadza Orwellowski schemat. Nie byli zdolni ani do kultu, ani do nienawiści.

 

Tadeusz Sobolewski „Czlowiek MIRON” 2012

11/12 grudnia 1999 roku. Po raz ostatni ściąga spodnie w reżyserce i zostaje w dresach. Płyty do tej Trójki pod księżycem wybierał dwa razy. Najpierw chciał przynieść swoje ulubione. Ale potem zmienił zdanie i do torby włożył najważniejsze dla siebie utwory końca XX wieku.

11/12 grudnia 1999 roku. Wskazówki nieubłaganie odmierzają czas, do umownego końca stulecia i tysiąclecia pozostały niespełna trzy tygodnie... Za tydzień program poprowadzi Piotr Kosiński... Za dwa tygodnie mamy święta... A za trzy tygodnie będzie już rok dwutysięczny. Czy zdają sobie Państwo sprawę z tego, że dziś spotykamy się po raz o s t a t n i  w latach dziewięćdziesiątych XX stulecia? I w ogóle może to być nasze ostatnie spotkanie, nie wiadomo co się wydarzy... wprawdzie Schwarzeneger ofiarnie uratował świat, przed zakusami szatana, ale przed nami na przykład ogólny krach komputerowy - na który szczerze mówiąc czekam z utęsknieniem, w nadziei, że szlag trafi te parszywe urządzenia raz na zawsze. Ale co za tym idzie, dziś może być noc nasza ostatnia. Pamiętają Państwo scenę z Casablanki? Kiedy w Paryżu Ingrid Bergman mówi do Bogarta: 'Pocałuj mnie Rick, pocałuj tak - jakby to był ostatni raz.' Ręka potrąca kieliszek, wino rozlewa się po stole... Spróbujmy przeżyć tę scenę, przez najbliższe cztery godziny w Programie trzecim.

 

Śmierć ostatnia * Magdalena Grzebałkowska „Beksińscy Portret Podwójny” Znak 2014

Niedobrze jest mamić obietnicami, a jeszcze gorzej jest je spełniać [za wszelką cenę].

Leszek Balcerowicz "Tomasz Lis na żywo" TVP2 7 grudnia 2015

[…] jego pokoik był miejscem, z którego czerpałem siłę, poczucie suwerenności, bezpieczeństwa. Jakbym miał paszport jakiegoś neutralnego państewka pozwalającego znosić rzeczywistość, spoglądać na nią z dystansu, bez zapiekłej „złości społecznej”.

 

Tadeusz Sobolewski „Człowiek MIRON” 2012