* cupsell.pl * www.inkubatory.pl, Tad Witkowicz, www.100ludzi.pl * Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości * Barney Rosset * Trzyszcze, figowce, sykomory i bleskotki * Piotr i Gustaw * Ciasto włoskoorzechowe * Stowarzyszenie "Gęba" * Różnice i problemy * Amerykanin w Pyongyang i Paryżu jednocześnie * Polityka państwa * January Zowczak, konkret w sprawie Brodnicy * Trzy dni w Pogorzelicy * ... dzięki Henningowi Mankellowi.* Poranne przygody Mikiego * Budyń polityczny *
30 listopada
Tydzień temu miało miejsce spotkanie Netcamp i prezentacja firmy, szczecińskiego startup'a cupsell.pl (Marcin Majzer), który podczas >>Democamp<< w Poznaniu zajął w Polsce III miejsce. Polecam, warto się z tym zapoznać. Do tego www.inkubatory.pl, Tad Witkowicz, www.100ludzi.pl, www.biznesplany.pl i Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości (), z którego wyszło do tej pory 2500 firm. AIP to firma powołana przez BCC; można uzyskać - wygrywając konkurs biznesplanów - bezzwrotną dotację oraz pomoc formalną; debiutujący "przedsiębiorca" działa w pewnym sensie na zlecenie i w ramach "firmy" AIP. To hasła wymagające omówienia i rozwinięcia. Nie da się wyrazić zadowolenia, zdumienia i poczucia szczęśliwości.
Jak to zwykle bywa, bez najmniejszego sensu, w sobotę prawie po północy, film o Barney'u Rossecie, amerykańskim wydawcy. Lekko hagiograficzny. Barney wydawał książki erotyczne, a niektórzy twierdzili, że wręcz pornograficzne. Ale przełamywał amerykańskie tabu związane z opisywaniem seksu. "To, że popadasz w obłęd, to wcale nie oznacza, że oni cię nie śledzą." O inwigilacji wydawnictwa GROVE, które ostatecznie sprzedał. Aktualna wersja aktywności - www.evergreen.com.
O filmie erotycznym "Ciekawość w kolorze żółtym", który przyniósł wydawnictwu GROVE w latach 70-tych 14 mln dolarów : "[...] film pełen wiotkich fiutów, brzydkich gołych dziewczyn i krzywych gadek o komunizmie."
1 grudnia
Janeczka wymyśliła nowy rodzaj ciasta: >włoskoorzechowe".
Grudzień zaczyna z białymi dachami.
Henry Miller aresztowany, 2 księgarzy z Filadelfii też w ciupie za sprzedaż "Zwrotnika Raka", jest 1961 rok, USA,
W ostatniej "Polityce" o stowarzyszeniu "Gęba" mojego Szanownego Korespondenta Bene Rychtera. Tekst aż się prosi o kontynuację. Tak wiele gdzieś tam się kryje za tymi kilkoma zdjęciami. "Gęba" to firma zajmująca się poszukiwaniem charakterystycznych naturszczyków.
Dramat "Podróż"; syn (Piotr Fronczewski) do ojca (Gustaw Holoubek), więźnia Dachau : "kombatanci wcielają się w role zawodowych ofiar." A po tym, kiedy okazuje się, że jest owocem gwałtu esesmana na jego Matce - "nie wiem jak to się robi żeby zapomnieć."
2 grudnia
"Demokraci mieli problem, żeby wybierać między białą kobieta, a czarnym mężczyzną. Taki sam problem codziennie ma Michael Jackson, kiedy staje przed lustrem." Lekki amerykański żart zasłyszany pod czas imprezy charytatywnej, 30 listopada 2008. Taki co idzie w pięty.
W kanale Mezzo "Amerykanin w Paryżu" p/d Lorina Maazela, w wykonaniu orkiestry New York Philharmonic. To zupełnie inna muzyka niż w filmie. Film z Gene Kelly, jest jak słyszę, wyczuwam, obarczony niezwykłym grzechem dosłowności. Orkiestra, w której graja starzy i młodzi. Tym głownie różnimy się od starszych cywilizacji, że u nas kilka pokoleń znikło, nie ma ich, to przykład kolejnego marnotrawstwa Polaków. Swingująca orkiestra symfoniczna , duża sztuka. Ten koncert to bym sobie na płycie kupił. Poszukamy. Ta muzyka bez obrazu jest bardziej kolorowa i przestrzenna. I ta Przestrzeń się zmienia. Koncert chyba w Pekinie, taka architektura wnętrza sali koncertowej. Zalatuje socrealizmem. Jedna z flag amerykańska, druga może jednak to nie Chiny, a Korea. Jak oni to nagrali? Nie zauważyłem mikrofonów. To chyba wspaniała akustyka tej ogromnej sali. http://www.mezzo.fr/programme.php?day=02&mois=12&annee=2008&_pro=6172
3 grudnia
Polityka państwa. Specjalnie podkreślam - państwa a nie rządu czy prezydenta. Podkreślenie związane jest z sytuacja w Medyce. Obywatele żądają od państwa łamania przepisów celnych przez państwo. Dziwne jest to, że państwo praktyk "mrówczych" nie ukróciło. Wręcz nie zlikwidowało. Tolerowało nieopodatkowane dochody. Co to za polityka. Lokalne władze, nie mówię tu o ministerstwie jakimś, postępowały w mysl zasady - "jakoś to będzie.". Mam nadzieję, że jakoś to nie będzie. ślepota państwa i prowokowanie schizofrenii będzie miało swój kres. Ludzie też doskonale wiedzieli kogo robią w rurę albo w co innego powszechnie znanego. Ta "rura" to ja i inni ludzie, a nie jakieś tam formalne państwo.
5 grudnia
Trzy dni w Pogorzelicy czyli w "Sandrze" gdzie pływają nawet rekiny szare. Ciekawe spotkanie turystyczne z Ystad oraz z Karpaczem. Ystadt to opowieść o sukcesie turystycznym odniesionym przez miasto Ystadt i okolice dzięki komisarzowi Wallanderowi oraz autorowi książek kryminalnych - Henningowi Mankellowi. Karpacz to z kolei opowieść o ciągłości władzy, o kontynuacji i o szybkim podejmowaniu decyzji. Także ciekawa rozmowa z równolatkiem z Łodzi. Te same filmy, prawie te same teatry...
January Zowczak, konkret w sprawie Brodnicy. W imię dbałości komplet na sali podczas balu ARP i reprezentatywność, zacząłem szukać Januarego. Tak o nim zapomnieliśmy, że nie było Go na tajnych listach ARP, a przecież trzymał to nasze towarzystwo i radiowy sprzęt, żeby nic tam nie poginęło. I okazuje się, że był jednym z przywódców strajku w Brodnicy i jednym z organizatorów przejęcia zakładu żelatyny przez załogę.
6 grudnia
Zapewne wstanie bladym świtem, będzie się przewalał w pierzowej pierzynie. Kombinował, jak tu nie wstać. Widok Go samego zaskoczy i obudzi, co to się z tym słońcem dzieje.
Ubrany, pewnie po Śniadaniu, jakiej odgrzane kartofelki ze śledziem i pietruszką, może zsiadłe mleczko chłodne z komórki. Dziarski jak mazur kajdaniarski. Przygotowany się udaje iżby "swoim" co do chodaka włożyć.
Psi szczęsliwi, i nie głupie, to pod tym szamerunkiem, człowieka rozpoznali, nie świętego. Cieszą się, że swój przyszedł i jedzonko pod psie mordy podstawił, a może i ciepłe nawet.
Jak już wszystkę żywinę obszedł to się i zdziwił, bo mu dla ludzi zabrakło. Ludzie o siebie najsampierw zadbają, i nie ma sie co martwić. Bo i zimne, i ciepłe se podstawią, nie szkodując.
I nie ma co tam się dziwić, i palić szwagra. Wora ni ma. Fanty pierzchli. Cofka do pierzyny. No bo jak...
"Nigdy, to bardzo długo". Dick (przylizany jeszcze Bruce Willis), "Blue Moon"
"Ja nie uprawiam kukurydzy do jedzenia, ja ją tylko sprzedaję" Farmer z Iowa, w filmie dokumentalnym o nadprodukcji kukurydzy w USA i co z tego wynika dla dla zdrowia ludzi i zwierząt. Nasi niektórzy też do takich stwierdzeń już doszli kilkadziesiąt lat temu.
Dwa łyki polityki... nie ma zmiłuj się, wszyscy w formie...
"Ja nie zamierzam z Panem Prezesem stawać w szranki, kogo Pan Bóg obdarzył, a komu poskąpił." Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, po oświadczeniu JK, że talentów do prowadzenia Sejmu PB nie dość obficie przydzielił BK. 3 grudnia 2008, w Sejmie RP.
"Politycy PIS i PO nie są w stanie zatrzymać się na pół kroku, przed wygłoszeniem ostatecznych kwestii i opinii." Jerzy Szmajdziński, 4 grudnia 2008
I kilka zwrotów na podorędziu politycznym: "cham i obłudnik", "bandyckie występy".