* Niestety * Targi w Poznaniu * Zakończony konkurs szopenowski *
20 października
I co tu powiedzieć. Szkoda ludzi. Niestety, to było do przewidzenia. Jaki powód tego stanu rzeczy - lenistwo i bezkarność. Uprawianie polityki wirtualnej, na słowa a nie na czyny. A następnie przeniesienie tego wzorca na dół. Obywatele dzielą się wedle niejasnych deklaracji politycznych. Trzeba być gdzieś, żeby w ogóle być. Politykom to odpowiada, ponieważ w mętnej wodzie ryby idą na podrywkę. Anarchia czeka na swoją kolej. A zaczęło się od parasolek pod katedra św. Jana w Warszawie. I powiem jeszcze, że to nie koniec. Będzie kolejny Herostrates. Zaczną się wyścigi świrów, kto upoluje największą sztukę. Zaraz pojawi się strona, najpierw niewinny blog, a później lista do rozwałki. Dlaczego tak się dzieje? Bo nikt jeszcze nigdy nie powiedział o tym, że trzeba pracować; mówi się za chętnie o tym co należy mieć, albo tez co powinniśmy mieć; nie co możemy - a powinniśmy. I dlatego ci ludzie, co nami rządzą nie nadają się na nowe czasy. Przez 20 lat powstał australijski wyścig partyjnych szczurów, i te zaczynają już biegać w kółko, to zaś prowadzi do szaleństwa.
Jak może się czuć człowiek, za którego, przez którego umierają niewinni?
Potrzebny jest inny cel polityczny, nie partyjny, a dotyczący pracy. Apele nic nie dadzą. Potrzebna jest wspólna praca, odrzucenie polityki eliminacji przeciwników, zarówno tych wygranych jak i tych przegranych. Polscy politycy uprawiają politykę braku celu. Dlatego tyle miernot i psów szarpiących nogawki innych w polityce.
Co na to Kościół? Czy znowu znajdzie się po jednej ze stron konfliktu? Przecież wiedział dokładnie, bo ma doświadczenie płynące z swojej historii , czym kończą się takie, powiedzmy szczerze jakiekolwiek by nie były, małe i duże, ataki agresji i histerii.
23 października
Targi Tour Salon w Poznaniu, smalcem i ogórem płynące. Nieatrakcyjne zdaje się dla nikogo. Niezłe stoisko zachodniopomorskie ale zdecydowanie brakowało na nim multimediów. Ceny produktów regionalnych rodem z kosmosu. Osobiście, żeby obniżyć koszty wynajmu stoisk z produktami regionalnymi, dałbym je za darmo. Wtedy przyjdą ludzie aby kupić coś oryginalnego. Do tego też reklama w lokalnej prasie.
W tym roku przez internet wiele osób słuchało konkursu w pracy, słuchany był i komentowany na Facebooku. Poszedł pod strzechy. Werdykt kontrowersyjny, ale trudno amatorowi go komentować. Pani Laureatka tak na pierwsze słuchanie, to za cicha, niezdecydowana, to znów zbyt dynamiczna się wydawała. Wyjątkowe tak ogólnie wydarzenie, warte pieniędzy i organizacji.

