* Było śniadanie z delikatesami w postaci kindziuka i kiełbasy wileńskiej * Wielkanoc 2011 - wycieczka wokół Głębokiego * Jak to się dzieje? *
24 kwietnia
Jak wspomnieliśmy było śniadanie - prawie lekkie, bo takie dla spróbowania następnie wycieczka wokół Głębokiego. Pierwszy raz, wstyd się przyznać, ale wreszcie. Może ze strach, że się nie doczłapię.Są plany piknikowe. Może się uda. Nawet z Babcią. Pogoda - jak marzenie.

Oczekiwanie na Bramie Portowej z Antoniem w tle.




Atmosfera lekko ospała jak się okazuje.

Małpie miny podczas wycieczki są wskazanie i nieuchronne.

Już na miejscu, i czarno-białe przymiarki portretowe


Mnóstwo zawilców, po wschodniej stronie większe, a po zachodniej stronie Jeziora - mniejsze.

Turystka na szlaku.

Wielka wiśnia lub czereśnia, obok jeszcze jedna trochę mniej dorodna. I kwitnąca.

I pień wzmiankowanej.



I korona cała w kwiatach.




Warto było mieć chęć na tę wycieczkę.





Pełen kamuflaż, nie wiadomo kto to jest.



Liczyliśmy na żaby, ale odezwała się zaledwie jedna, a żadna nie pokazała.

Tereska w przodzie, Ludwika łapie z tylu tematy fotograficzne.

Hulajnoga jak najbardziej turystyczna. Korzystali wszyscy.



Na grobli.

Urocze uroczysko. Jakich wielu tutaj.

Synka Stasia nie ma jak widać nie ma, sprawy, referaty, książki, refleksje zatrzymały Go w domu.

Ostatni popas i czekoladowe jajeczka od Babci.

Trzy siostry Janka, Ludwika i Teresa.

A na plaży plażowicze. Ktoś przytomny przewidział taką sytuację.


To lubię, już się nie powtórzą takie chmury i takie liście.

Dzielny podróżnik, nie odpuściła i nie marudziła. Hulajnoga znalazła swojego opiekuna ale cóż.

Jeszcze lody i do domu. Komunikacja tramwajowa bez zarzutu.
27 kwietnia
Jak to się dzieje, że Real Madryt przegrywa? I czy ostatecznie przegra czy wygra z Barceloną? Po prostu odpuścili, w porównaniu z meczem o Puchar Króla. Dlaczego Messi za dwa ewidentne faule nie wyleciał z boiska, drugi to ewidentna ręka w polu karnym.

