* Jerzego i Wojciecha - imieniny * Kilka pytań ...* 92 minuta * 11111 * Szybkość myśli * Marienkiche w Rostocku *
23 kwietnia
Wszystkiego najlepszego. Pozdrawiam imienników i Jeżów. Jest nas Wojciechów w okolicy około 7000.
24 kwietnia
Ciekawe, czy ochroniarza Pana Gudzowatego, który nagrał Pana Oleksego, jeszcze pracuje, czy gospodarz u którego nastąpiła ta prasowa inwigilacja już go zwolnił?
Co w końcu z Beatą Sawicką? Mariusz Kamiński u Moniki Olejnik wypadł wiarygodnie. Co by nie mówić.
Jak to jest z tą polityką, i o co chodzi w tych wszystkich książkowych donosach na kolegów partyjnych?
Kto i w co w końcu wierzy?
25 kwietnia
Nie wiem co dalej się stanie w Madrycie. Nie będę oglądał karnych i 30 minut meczu. Kibicuję Realowi, bo nosy muszą być utarte. Ale sympatie indywidualne są po stronie Schweinsteigera. Nie wiem kim jest, ale na boisku - może nie dzisiaj akurat - jest dobry. Zauważyłem, że Ronaldo po strzeleniu drugiej bramki był wyraźnie zadowolony (zbytnio) , a Real zbyt zaskoczony jej zdobyciem. Przespali ten moment, i nie docisnęli pedału. Trochę opanowania w stylu Mourinhio. I mogliby wcześniej strzelić. Zobaczymy jutro co się wydarzyło. Takie momenty odpuszczenia są wyraźnie widoczne. Chodzi chyba o to, że na moment wszyscy, cała drużyna, z lekka odpuszczają. A to przeważnie przeciwnikom wystarcza.
Co do kolejnej porcji codziennych pytań, to wielkim nieporozumieniem, budzącym niezrozumienie jest śledztwo w sprawie generała Papały. Pulp Fiction po polsku. Kto prowadził śledztwo? Kto, z imienia i nazwiska się aż tak skompromitował? Amerykański bohater Eliot Ness skończył źle. Ale ma miejsce w historii. Dlaczego szefowie nie stawiają takich zadań przed policjantami i prokuratorami? Być może za kilkadziesiąt lat poznamy cichych bohaterów naszych czasów.
W piątek - Rostock. Nigdy tam nie byłem. Szykuje się ciekawe spotkanie.
Taka ciekawostka statystyczna - do dziś w kwietniu 2012 moi goście 11111 otwierali strony na mojej stronie.
28 kwietnia
Zaczniemy od ozdobnych gruszek. Dobrze wymyślony ten Deptak Kaszubski w Szczecinie.
Wiosenna grusza na deptaku Kaszubska. Pierwsze kwiaty.
Propozycje Pana Profesora Kleibera dotycząca zbadania przyczyn tragedii smoleńskiej przez naukowców jest świadectwem stanu w jakim znajduje się polskie myślenie obywatelskie. Zgłaszanie się po zlecenie po dwóch latach budzi zdziwienie. Po dwóch latach. Gdzie był Obywatel Kleiber dwa lata temu i gdzie byli polscy Obywatele uczeni stosownych specjalności? Nie było zwykłej naukowej choćby ciekawości sprawy?
W Rostocku byłem po raz pierwszy.
Rostock w takim ogólnym pojęciu był jakimś niemieckim, siostrzanym miastem morskim, w stylu nijakim, miasto bez historii.
Takie były niemieckie czytanki, opowiadające prawie wyłącznie o powojennej historii.
A współczesne doniesienia prasowe przedstawiały je - miasto - jako wyłącznie - częściowo niesympatycznego - konkurenta Szczecina.
Tymczasem, za sprawą Marien Kirche, odczytałem to miasto jako świadka historii, kolejne stare, niemieckie miasto nad Bałtykiem.
Marienkiche to pozostałość niezwykła, choć jak się można przekonać - niekompletna. Na odnowienie czekają trzypiętrowe, monumentalne, barokowe organy i z pewnością ambona.
DDR i wojna nieźle ten obiekt spustoszyły. Ale nasi sąsiedzi przywracają katedrze dawną gotycką świetność.
Jestem pod wrażeniem. To bardzo "lekkie" miasto, momentami podobne do Wilna. Szczecin z XIX wieku to zupełnie inna skala miasta. Po restauracji frontów i dachów też będzie znakomicie. Szczecin jest większy. Nie chodzi o powierzchnię i liczbę mieszkańców.
Niemcy, nawet ci z DDR, nie zrezygnowali z odbudowy starego miasta na starych fundamentach, nie rezygnując z dawnych , wąskich uliczek.
Chociaż w okolicach rynku wpakowali współczesną, jak to mawiał nieboszczyk Kondarewicz - pałę. Ale nie będę tego pokazywał.
Niewiele takich miejsc w centrum miasta, ale Ziegenmarkt jest niezwykle urokliwy.