* Mówienie prozą *
9 października
Pan Mieszczanin mówi prozą. To na marginesie debat o gospodarce i zdrowiu. Partie dostają wiele pieniędzy na swoją działalność. Niektóre w swoim czasie nieźle się uwłaszczyły na państwowym majątku. I wszystko na partyjny socjal. Trudno sobie wyobrazić - na zdrowy rozum - korzystanie wyłącznie ze swojej mądrości. PIS zaczął mówić prozą, czyli zbliżył się do normalności. Debata to tylko i wyłącznie zbiór pobożnych życzeń, bez budżetowych konsekwencji. Czy partie pójdą dalej i stworzą ośrodki dyskusyjne, instytuty, które opinii publicznej przedstawią racjonalne recenzje aktualnej, społecznej sytuacji? Gdyby opozycja stworzyła takie mechanizmy, to wyszłoby to wszystkim na dobre.