Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Zakochany w sobie z wzajemnością.

Myśl przyłapana w "Bramie" 19 stycznia 2012 r

 

* Kwartalnik * Morza i oceany * Dlaczego wyruszyliśmy na morze i dlaczego PRL to sfinansował? * Socjalistyczny romantyk * "Monitor Szczeciński" * Kilka lat temu Vasari (w całości), ostatnio André Malraux (pierwsze trzy tomy) Pierwszy minister kultury w historii współczesnego świata * Wybory, wybory i po wyborach *

8 czerwca

Wychodzi z tych zapisków Kwartalnik a nie Tygodnik osobisty. Czy nic się nie działo - ależ nie, cały czas pracuję i piszę na bieżąco.

Pracownia wyposażona prawie w całości. Poznaję opowieści z dalekich mórz. Góry lodowe, wyciągany włok. Nowy Jork z jedną wieżą. Orkiestra stoczni Mitsubishi w Osace, wyglądająca jak orkiestra CK z Wiednia. Garncarze w Safi. Statki rybackie znikające między falami. Rekin na pokładzie, przyłapany przez włok gdy ganiał za rybami w ławicy. Te wszystkie obrazki przywieźli ze sobą kapitanowie, stewardzi, ochmistrzowie, marynarze. Oceniam, że do wprowadzenia do zbiorów cyfrowych będzie w Szczecinie ok. miliona. Wspomnienia i te zdjęcia, filmy ... to nam pozostało po świetnych latach polskiej floty rybackiej i handlowej. Jak szyszaki, husarskie skrzydła, armaty, sztandary krzyżackie. "Komuna" potrafiła jednak coś zbudować. Czego jednak się nie robi dla zapełnienia pustego stołu.

Dlaczego wyruszyliśmy na morze i dlaczego PRL to sfinansował? Przecież był to duży wysiłek dla państwa. Owszem, dochody też były znaczne. Pomogła izolacja i brak dewiz. Łatwiej był złapać rybę niż ją kupić. A przecież tania nigdy nie była. W tej socjalistycznej Polsce była przeraźliwie tania, bo przecież kupowana była za złotówki. Stocznie, które pozostały nam po Niemcach, potrzebowały zamówień. Budowano statki rybackie i handlowe. Moglibyśmy zbudować również wojenne ale pewnie był na to szlaban bat'ki.

Od czego, od kogo to się zaczęło? Kto był tym pierwszym, który powiedział: towarzysze czuję zew morza, na ryby, tam na morzu są dolary, niezbędne dewizy; to wyzwanie I cała ta socjalistyczna gadka, podlana socjalistycznym sosem, wymieszana z argumentacją ekonomiczną husarskim skrzydłem trafiła na biurko, na którym podpisuje się tylko decyzje "na tak". Warto przeczytać książkę Maćka Krzeptowskiego "Pół wieku i cztery oceany"; zawiera to niezwykłe dzieło, jedyne w swoim rodzaju, anegdoty, fakty ekonomiczne i refleksje autora. Przeczytałem, bo inaczej byłoby mi budować tę naszą pracownię trudniej.

Kilka lat temu Vasari, ostatnio André Malraux. Brak wykształcenia czasem mi doskwiera i czuję, że czegoś jednak brakuje. I dlatego też,  pełen wątpliwości dotyczących filmu o Leiderze, musiałem coś sensownego przeczytać. Podeprzeć się wykształceniem innych. Jestem na początku ale odkryłem że każdy z tych opasłych tomów zawiera mniej więcej to samo, a właściwie dotyczy tych samych epok; oczywiście nic dziwnego, że epoki są te same, ale ambicje autora są za każdym razem inne. Musiał tak pisać, bo musiał coś zrobić ze swoją ogromna wiedzą. Ta wiedza to standard, jak się mocniej wczytać. Wiele zdań, cytatów AM trafi na nasz pokład.