Wyjrzał i zrobił. Kawałek Wzgórz Warszewskich.
Spacer poranny, słońce z prawej strony.Pewnie chrzęści. Tam na północy powietrze jak prawdziwe zsiadłe mleko. Pozostaje tylko żartować.


Nazywał się Władysław Woźnik. Był takim dzieckiem proletariatu krakowskiego. Jego ojciec pracował na Wiśle, on też tam czeladnikował zdaje się. Człowiek niezwykły, pedagog. Nasz ukochany pedagog. Uczył rozumienia poezji. I twierdził, że poezja nie jest ulotnym zjawiskiem metafizycznym. Że ktoś popada w nastrój i jest już poetą; tylko że poezja dotyczy codzienności. Bezustannego wyboru. W poezji wybór między dobrem i złem liczy się tylko wybór dobra.
Gustaw Holoubek | Notacje O szkole teatralnej w Krakowie 2007 Telewizja Polska S.A., Narodowy Instytut Audiowizualny
Dzisiaj 1
Od 1.IX.2006 928526
Spoczywa na
Cmentarzu Centralnym
w Szczecinie
kwatera 55A