Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Zdradzieckie mordy zamordowaliście mi brata; komuniści i złodzieje - to są
diagnozy dosadne, analizy, słowa przyjaźni, słowa szanujące godność innych ludzi
wg Jarosława Kaczyńskiego; gorszy sort, Polacy mniej kochający ojczyznę od
nas, słuchaczy Radia Maryja - to jest język nienawiści, piętnowania, udowadniania
że ktoś jest z jakiegoś powodu gorszy, zasługujący na potępienie.
Włodzimierz Cimoszewicz o pokrętnej interpretacji języka politycznego PIS w wydaniu
Prezesa, wypowiedź JK niby łagodząca. FpF 11 lutego 2019, 22:18

 

Iżby rzecz uprościć, Obserwator Szczeciński - redaktor Krzysztof Żurawski zaproponował napisanie tekstu (a tak naprawdę to – testu) pod chwytliwym tytułem:

 

Szczecin a reszta świata

 

Niech Ci będzie, Panie Żurawski.

W cyklu Platforma Aktywnych - (na portalu PO) – podobne pytania na które odpowiedziała Dorota Korczyńska, zadaliśmy BACY czyli Wojciechowi Hawryszukowi. W kolejnym newsletterze na nasze pytania odpowie Bogna Czałczyńska.

 

 

Wybory to są jakieś mniej lub bardziej pozorne ruchy społeczne i polityczne.

 

Rytuał i fetysz demokracji. Gadżet.

 

Kogo się obawiać, milczącej większości czy stałego elektoratu przeciwników – względnie swojego elektoratu? Najlepiej nie martwić się o wybory i najlepiej na nie - nie pójść. Politycy też niekoniecznie i nic się nie stanie. W chorobę sierocą nie wpadniemy.

Osiągnięć obozu solidarnościowego nikt nie porządnie nie ocenił. Potomkowie PZPR tego nie zrobili, bo pewnie im nie wypada. Jakaś kindersztuba widać obowiązywała i obowiązuje. Ci trzeci, ta milcząca większość, jeszcze się ostatecznie nie wypowiedziała.

Jak zasobna jest ta piwniczka i kto ma do niej złoty kluczyk? Pojawiło się takie pytanie w przestrzeni publicznej. Jak można wygrać wybory z PO – skłócić z nią dziennikarzy. Jak bezkrytyczne jest to środowisko dowiodły zachowania w siedzibie >wprost< oraz późniejsze komentarze. Czy „dziennikarze” będą teraz popierać PIS, czy mają tylko kolejną kość do ogryzania? Dlaczego tak trudno wierzyć w uczciwe intencje dziennikarzy i mediów?