* 19 i 20 koncert festiwalowy, świdwin i Kołobrzeg * Czarny poniedziałek * Ciężki tydzień; kwity, montaż, rozmowy, finał Gramy 2008 * Pierwszy oficjalny koncert na szczecińskich organach Jan Paweł II * Początek protestów. *  O szczecińskim śródmieściu.*  Uwaga, emisja programu o szczecińskich organach dzxiś w sobotę 21 czerwca o 19.10 w lokalnej trójce TVP INFO. * Superzacharski.* Rosja - Holandia *  Kamil Saint-Seans na dobry początek *

15 czerwca,

Przedostatnie koncerty eliminacyjne, wypadły nieźle. Nie byłem, żałuję, na koncercie organowym w Katedrze. Ale jeszcze nie mają pełnej sprawności.

16 czerwca,

I co to będzie wieczorem?

20 czerwca,

Gdyby nie nieszczęscie z reprezentacją, to książka o Lechu Wałęsie znalazłaby się na bocznicy. "Ale Lech Wałęsa traci. Nie znalazł dobrego momentu na to, żeby przyznał do współpracy z SB." Czy Wałesa traci? Autorytetm moralnym, polityczneym, mentorem, chyba nie jest, chociaż ma dobre wypowiedzi. Każdy analityk polityczny, socjolog, historyk wie, musi wiedzieć, że takim człowiekiem jak Wałęsa musieli się interesować ludzie z tajnych służb, to przecież oczywiste. I miał takie kontakty, z definicji. I z pewnością nie na poziomie "sierżantów". Słuzby rozgrywały różne środowiska przeciwko sobie. Może Wałesa był mnieszym złem i dlatego w pewnym momencie Go "puścili." O najważniejszych agentach nic jeszcze nie wiemy. Można mieć wielką wiarę w rewolujcję, ale trzeba zdawać sobie sprawę z siły państwa i słabości ludzi. Polska "lniana" rewolucja udała się tylko dlatego, że historia tak napradę nie zerwała się z łańcucha. Nie wierzę w "dobrą wolę" historii, to tylko zbieg konieczności. I cieszmy się, że mieliśmy szczęście; ale czy to nasza zasługa? Wiele osób tak wlaśnie myśli, przeważnie polityków. Może ktoś napisze książkę o tragediach zwykłych ludzi. Lech Wałęsa ma miejsce w historii i nic tego nie zmieni. Polityka nie jest zajęciem dla wrażliwych, a dla skutecznych. I to wiele, prawie wszystko tłumaczy. Oceniamy właściwie to, co uda się zrobić mimo całej polityki. Najlepiej nie zachwycać się politykami, nie mieć idoli, a oceniać ich po trudnościach, jakie musieli pokonać. Nil admirandum. Przyglądajmy się. I co cztery lata - klapsy. 

Marzenie o niepolityczności. Marek Migalski   .

"Chcemy nowoczesnej stoczni i europejskich zarobków." To słowa z transparentu protestujących związkowców pod budynkiem rządowym. Powiedzmy szczerze: mieli 20 lat na to żeby wziąć sprawy w swoje ręce. 80 lat temu zbudowano Gdynię. Ale nikomu w 1989 roku się nie chciało. Blisko miliard wpompowano w Gdynię i Gdańsk. Gdzie to się podziało?

Mówię to po to, żeby powiedzieć. Michał Boni Truskawki po 5,50. Trzy lata temu "na hurcie" były po 50 groszy.  

21 czerwca,

Przedwczoraj, we czwartek, dyskusja w 13 Muzach o śródmieściu. Pojawiło się wiele żartów na temat prezentacji, która była tłem refleksji Pana Stefana Kuryłowicza, a odnosiła sie do Szanghaju, Chin i świata. Oczywiście jak to w Polsce, widzimy różnice w wielkości miast, a nie widzimy różnic w mysleniu. Skromność i kompetancja Profesora nie pozwoliły Mu na wydawanie sądów i sugerowanie rozwiązań dotyczących naszego miasta. Jego opowieść o myśleniu innych narodów dosyć niewygodna, uwierająca, skłaniająca niektórych dyskutantów do wystąpień o samolotach i ruskich czołgach. Np. z pozycji godności, patriotyzmu i innych. Namysł jest nam obcy.

Makarena 1998 rok. Dwóch 40-tolatków i 12 mlodych panienek, może mężatek, zawładneło wyobraźnią.   muzyczną milionów ludzi. To tak w celu namysłu o mozliwosci powstania polskich przebojów

Zanim weźmiesz kota do domu pomyśl jakie przedmioty trzeba schować do szafy. Myśl telewizyjna.

Miasto jest zbyt poważnym organizmem, żeby jego przyszłość zależała od jednego architekta. To w nawiązaniu do działalnosci architektów warszawskich.

W ciągo jednej kadencji można co najwyżej pomalować płot. Stefan Kuryłowicz, architekt.

Wracając do roli agentury w historii. Pytanie najciekawsze to nie to czy Bolek został prezydentem, a to jak to się właściwie stało. CIA milczy, KGB milczy, SAS milczy, my otwierami drzwi sypialni i odsuwamy zasłony. Kto rzeczywiście postanowil zmienić historię? Myślę, że sygnatariusze Jałty, Teheranu, Poczdamu. Rok 1989 to rok dokończenia rozmów sprzed 45 lat. Solitarność to piekny moment dla naszego dobrego samopoczucia. I Solidarność nas uśpiła. Renta Solidarności została skonsumowana przez opozycjonistów, elity opozycyjne tę rentę przejadły, kosztem innych, bardziej kompetentnych osób. I mamy to co mamy. Paraliż umysłu. Na samej historii albo na wolnej aborcji, nie da się zbudować dialogu.

To dla mnie wstyd, mówi Lech Wałesa, ta dyskusja. tak, to rzeczywiście wstyd, ale i dojmujący ból niemożności. Podświadomego wyczuewania, że umiem za mało. To jest największa tragedia "kulturowa" Lecha Wałęsy.

Koledzy i współpracownicy Lecha Wałęsy mówią, że wiedzieli. Wiedzieli, ale nie mówili. Polityka to gra. Jeżeli nie mówili, to znaczy, że brali udział w grze. Myślę, że koledzy nie bali się Wałęsy. W tamtych czasach do zasady należały wystąpienia obnażające kolegów ze związków zawodowych. Niekoniecznie konkurentów, czasem przekształcało się to w licytację, kto jest bardziej czysty. Gdyby ktoś chciał "wykończyć" LW, w tamtych czsach mógłby to zrobić bez problemów. I takie pytanie, jeżli donosił, to na kogo? Kto był pokrzywdzony? A może, a może, donosił na agentów, o których wiedział, których rozpracował sam albo z kolegami. Tu się może wszystko zapętlić. Kto napisze serial political fiction Polska Solidarność? Z komisarzem Gajewskim w roli szarej eminencji polskiej opozycji. Może Andrzej Wajda? Jerzy Radziwiłłowicz w roli superzacharskiego polskiej opozycji.

Szczęście i ambicja. Turcja - Chorwacja.

Cieszę się, że nie muszę całować się z foką. Agnieszka Chylińska. Uwaga o daninach na rzecz popularności.

Mistrz I Małgorzata

Posłuchaj jak cicho.

Zobacz jak jasno jest w pokoju, kiedy palą się świece.

Jak może się czuć człowiek, którego przez jakiś czas nie było.

Potrafili się znajdować w tych miejscach, w których ich nie było. O Korowiowie i kocie.