Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Mass Observation Movement – brytyjska instytucja powstała w 1937 roku. Zajmowała się badaniem opinii społecznej za pośrednictwem zatrudnionych „obserwatorów” amamtorów. Osoby te częswto przesiadywały w piwiarniach (udajączwykłych klientów), podróżowały autobusami, bywały na uroczystościach publicznych

Bartłomiej Zbrorski tłumacz Esasay'ów Gerorga Orwella.

 

* Amerykanki i Amerykanie najlepsi w grach zespołowych.* Niedziela powolna i zamglona" * Napletek narodowy. * Londyn w kieszeniach.* Kręgle * Filomena Moretti * Szewcy * Galeriowce * Zielone zabawki * Palec boży * żuławczyk * Zdjęcia Yannicka Leidera *

24 sierpnia

Przyłapane w telewizji

>> Politycy chodzili po połoninach i roztoczach.<< Jakie to niedoczytane i niedouczone. I to był nawet przytomny gośc, taki co ogarnia.

Swoją drogą, to miłe, że do gwarowych powiedzonek wchodzą takie jak "daje radę" i "ogarnia", na określenie osób, grup pozytywnych, kompetentnych, przygotowanych.

Wierszyk narodowy

>> Gazeta Wyborcza to taka gazetka

Gdzie nikt nie ma napletka. << 

Wszechogarniające nicniechcenie niedzielne.

Powstało zmartwienie telewizyjne co do wykorzystania obiektów olimpijskich. W Pekinie, bo my nie mamy jeszcze takiego zmartwienia.

I jeszcze jedno z cyklu telewizyjnego: >> Entuzjazm Chin będzie promienieć.<< Warto już od poniedziałku promienieć z powodu takich takich komentarzy.

Jackie Chan śpiewał olimpijską piosenkę.

Czy na wschodzie bez zmian, czy ze zmianami?

ładny fragment londyński z lordem mayorem, Borisem Johnsonem urodzonym w Nowym Yorku,  w rozpiętej marynarce i z rękami (rękoma?) w kieszeniach.

25 sierpnia 

Taki sobie niby poniedziałek, a wiele niespodzianek. Hasło niespodzianki jednej z - brzmi: Szczecin, Kaszubska 12. Może kto co wie na temat tego adresu? 

Okazuje się, że kręgle  - wymyśliłem taki produkt dla wsi zachodniopomorskiej - są znane ważnym urzędnikom. Urzędnicy nie dość, że grali, to jeszcze byli zawodnikami. Mam nadzieję, że poprą mnie w tym względzie. Mówimy o kręglach, a nie o bowlingu. Bowling to kule z otworami na palce, kręgle to lita kula o wadze 2,8 kg. Wizja kręgielni pod strzechą nie jest beznadziejna.

Jutro i pojutrze dzień prawdy. Zagadkowo to brzmi, ale tylko dlatego żeby a/ - nie zapeszyć, b/ - odnotować. 

Récital de guitare de Filomena Moretti Flâneries musicales de Reims  Niezwykłe naturalne warunki akustyczne koncertu. Jeden mikrofon. To całe widowsko nastrojów, emocji, twarz, dłonie, pasja, wyczucie nastroju, niezwykła, prosta uroda. Koncert musiał trwac dosyć długo, ponieważ powoli zbliżało się do Niej słońce. Artystka siedziała pod arkadami. Co chwila musiała stroić gitarę. Biły dzwony. One sobie, Ona sobie. I wreszcie Ją złapałao. Ten co realizował  koncert dla TV nie bał się i oprócz kilku przebitek z widzami, i ciętym szpalerem, pokazywał Filomenę. Słońce w końcu Ją złapałao. Widzowie przypadkowi, ale wielka kultura, znali Ją czy nie znali, słuchali. Ostre słońce "spłaszczyło" subtelny obraz w cieniu krużganka. Kim w końcu jest taka zdolna osoba?

26 sierpnia

Nie wiem o czym traktuje dramat Witkacego "Szewcy". Ale kupując Wyborczą ze znaczkiem Lecha Wałęsy pomyślałem sobie o przysłowiu "Zazdrości szewc kanonikowi, że biskupem został." Są zapewne szewcy, którzy tylko marzą, inni są przepełnieni wręcznie nawiścią do biednego kanonika, a jeszcze inni zostają biskupami lub kanonikami. I wtedy pozostali szewcy są jeszcze bardziej niezadowoleni. A gdybym powiedział, że nikogo nie mam tu na myśli, to bym skłamał pod figurą.

Ale też Lechu już nie panuje, nie ogarnia - zatem szkoda.

żużlowe żarciki. 

> Dwa  Kangury, ale żaden nie ma pomysłu jak ugryźć Czecha.<

> Gość pognał do mety  po  trójeczkę , ale nie dał się pożreć Kangurom.<

27 sierpnia

W Szczecinie są stare galeriowce, wiele w niezłym stanie, ale zaniedbane. Takie są przy ul. Karola Miarki. A przy ul. Janickiego - zostały odnowione.  Ni z tego ni z owego. Ale to ładny obrazek. Podobnie jak "żółta" kamienica z zielonymi balkonami na skrzyżowaniu Mazurskiej i Piłsudskiego.

Nie wiem o co chodzi Rosji. To przecież akcja krótkoterminowa. Chyba, że rzeczywiście przywalą. I zaludnią Borne Sulinowo. Bo ich nie powstrzymamy. I nikt nam nie pomoże. Będą gadać, jak i my gadamy, i tyle. I nie ma co się dziwić.

28 sierpnia 

Dziwiąc się Rosji, można dojść do wniosku, że któryś z użytkowników chce wypróbować "zielone" zabawki. Albo zaczyna się walka o władzę na zapleczu. Tąpniecie energetyczne tuż, tuż. A giełda rosyjska rozłoży finanse wewnętrzne. Bo zakręcenie kurka gazowego, to zakręcenie również kurka z kasą i ucieczka kapitału. Przecież Rosja ma wpływy głównie surowcowe. Wystarczy porządny komunikat o nowych źródłach energii albo uruchomieniu złóż w Teksasie. Gdzieś ropę muszą sprzedawać Arabowie. Wystarczy dziesięć lat blokady gazowych arabskich i rosyjskich kurków, i nie będzie "zielonych" zabawek, a mało tego, nie będzie pieniędzy na i tak małe rosyjskie emerytury. A ludzie zdesperowani są niebezpieczni. Można im wmówić, są na to wyjątków podatni - myślę o Rosjanach - że to wszystko Zachód. Fakt, że od kilkuset lata każdy szanujący się despota europejski starał się dobrać do tych rosyjskich bogactw, ale nikomu się nie udało.  

Nie wiem na co czeka Polska. Już powinny wejść w życie poważne pieniądze na opracowanie dobrej technologii na pozyskiwanie paliwa z węgla, program oszczędzania energii, biopaliwa, oszczędność wody (powtórne zużywanie do spłukiwania wody z wanny), duże podatki za duże samochody, wsparcie kolei, autobusy na gaz płynny, wystartowanie z gazoportem w świnoujściu.

Na co oni wszyscy czekają? Niech Gruzja i Europa środkowa podziękują separatystycznej, egoistycznej polityce Niemiec. Pani Angeli i Gerhardowi. Chyba, że bracia znad Renu też chcę się pobawić swoimi "zielonymi" zabawkami. Polskie zabawy to pikuś i małe piwo, w porównaniu z zabawami wielkich tego świata. 

Jak to się skończy? Otóż Rosja - w zamian za coś - choćby sfinansowanie "bałtyckiej rury" - pokaże jakiś demokratyczny, "europejski" manewr, jakiś gest wobec Gruzji, wobec Europy. I wszystkim to wystarczy. A my poczekamy na sfinansowane przez Moskwę referendum w krajach nadbałtyckich. I inne zabawy rosyjskich władców Kremla.  

Wracając do energii. A może to właśnie "palec Boży", i czas na wyciągniecie z sejfów patentów na tanią energię ekologiczną? Na opłacalne programy recyklingowe. Wystarczy przeanalizować zawartość wszystkich wysypisk polskich i europejskich. To drugi surowcowy Ural. I my to mamy na miejscu. Nie trzeba korzystać z szerokich torów.To również czas na uniezależnienie się od nastawionych na konsumeryzm społeczeństw.  Czy to jest naiwość polityczna - raczej strategia. Inaczej Europa zje swoje oszczędności i będzie klepac biedę. Chyba, że nastawi się na rosyjskich i chiński, może indyjskich turystów.

c.d. ...jesteśmy państwem demokratycznym i narodem dumnym. Pamiętać wszakże należy, że Rosja jest krajem dużym i sąsiedzkim. Ale to nie jedyny kraj na ziemi. Lekceważenia właściwego polityce rodzinnej nie wolno przenosić na arenę międzynarodową. Wiele elementów tego lekceważenia wewnętrznego, zaściankowej pychy codziennej, telewizyjnej i radiowej, widać jak na dłoni. I tylko nie widomo po co? I jeszcze ta ślina w kącikach ust.

29 sierpnia

Dziś przybywa żuławczyk  

Wczoraj udane Szkło Kontaktowe. Była pani Helena ze Szczecina  i Marek Przybylik. O ile nie znajdują upodobania w waleniu w "kaczy kuper", to jest w porządku. Zmowa medialna - może nie pisana, może nie wypowiedziana, czyli dobroczynność medialna na rzecz PO ma charakter "negatywny" - nie będziemy wywlekać brudów, nie będziemy ścigać platformersów, nie będziemy "ćwiczyć" > parteigenossen <, bo to mniejsze zło.Najpierw zmłócmy "kacze kupry", a później weźmy się zobaczy. Być może IV władza choduje kolejną niereformowalną, bezkarną hydrę beztroskiej władzy wykonawczej i najzwyczajniej robi krzywdę obu partiom. PIS-owi, bo spycha do okopów, a PO daje w pewnym sensie poczucie bezkarności. Mediom brak dystansu, ale gdzie i kiedy miały się  tego nauczyć?.

"Organ nie ćwiczony zanika"  - jak mawiał Jan Welc. Nie wiem czy teraz podziela ten pogląd.

Na szczęście w Szkle pojawiają się takie tematy: " Panie Miecugowie, [...] dajcie spokój z tą ciążą pani Błochowiak z posłem, ja mam 60 lat i mnie to zupełnie nie interesuje." pani Helena ze Szczecina.

żuławczyk nie przybył jeszcze ale zadzwonił.

Zenith złoił skórę MU. Najważniejsze w tym sukcesie jest to, że w zespole z Petersburga grali Rosjanie. Nie było legii cudzoziemskiej. Tylko kilku, może dwóch.Zdjęcia z żuław Wiślanych - znak że autor zdjęć 

30 sierpnia

Yannikck Leider pojawił się w mieście. Przywiózł relację z naszego pobytu na żuławach. Cedry Wielkie, śluza nad Martwą Wisłą, Sobieszewo.

Polowanie na chmury.

Podobno nad żuławami gromadzą się niezwykłe.

Ludwika także na posterunku.

Droga na wale między polderami.

Powstał też porttret Ludwiczy.

I sobie ten portret wędrował po tajemniczym ogrodzie w Cedrach.

Zdarzył się słoneczny dzień.

Są też inne atrakcje.

Wszędzie były krzaki karbowanej róży.

Tu kulki zbieramy na śluzie.W Grenoble będzie jak znalazł. Została ta kolorowa melancholia później stosownie przyrządzona, piękny kolor jak zwykle.

To środek kręgu 

W Sobieszewie - instalacja leśna YL.

Maźniecia, przyłapana, szwendająca sie po sobieszewskim przerzedzonym lasku, bańka po czymś; zagrożenie ekologiczne dostapiło zaszczytu zainteresowania artysty. 

Pióropusz też słuzył sztuce poetyckiej. Ale wtedy byliśmy już w pociągu. W piuropuszu  wystąpiła tańcząca poetka.

Kilka żuławskich krajobrazów.

Szkoda, że nie ma tych wszystkich kanałów, a rolników zastąpili przedsiębiorcy rolni. Są jakieś turystyczne atrakcje, ale kultury nie ma. "Kiedy duch słabnie, pojawia sie forma". Charles Bukowski 

 świat dzielnych, holenderskich rolników, którego zupełnie nie znamy, dawno zginął.