Tydzień 24_2009/145
* Pierwsza noc na nowym miejscu * O 15.02 6 czerwca zakończyliśmy przeprowadzkę * Wybory do europarelamentu * Przyjacielskie przypomnienia *
7 czerwca
Ten wpis to już z Kaszubskiej 12, jest niedziela, ok. 9.00, pada.
Pierwsza noc na nowym miejscu. wczoraj dokładnie o 15.02 zakończyliśmy przeprowadzkę. To godzina zapisana na bonie kasowym - postawiłem piwo ekipie z firmy Romus. Piją Bosmana czerwonego. W starym mieszkaniu przy śląskiej jeszcze parę rzeczy do wyczyszczenia.I sesja fotograficzna. Może poproszę kogoś o zrobienie tych klatek?
To poważna zmiana. W tym jakościowa. śląska miała swoje hałasy, Kaszubska będzie miała swoje. Mamy twardych ulicznych patronów.Nie ma kasztana, nie ma parku za oknem i nie ma balkonu.
Skąd się bierze tyle rzeczy i takie silne do nich do nich przywiązanie? Wszystkiego szkoda, takie przydasie, przydaśki. W paru przypadkach okazało się to słuszne i przezorne.
Są wybory do europarlamentu, a ja nie wiem na kogo zagłosować.To wieczorem.
10 czerwca
Kilka ruchów zaledwie w mieszkaniu, bo leń panuje albo zwykłe zmęczenie. Uruchomiłem częściowo swój dożywotnik, zwany złośliwie gabinetem.
Najpierw znalazł mnie Wojtek Konikiewicz, którego zauważałem w sieci, alem się do znalezienia nie zebrał. Wojtek był producentem płyty Operating Conditions.Krzysztof z TVCAB Inżynier, spotkanie po 15 przynajmniej latach. Kreczko napisał z Cieszyna, odezwał się Yannick Leider. Ludzie przyszli, coś tam zrobili.Buli z Kalosza Laszlo napisał, ale wieści nie są pomyślne, bo rzuciła Go Barbara, której nie znam. Dostałem płytkę od Time To Ekspress.
A w nas siedzi leń, albo wyłazi zmęczenie.
A poza tym - wszystko poginęło, nic nie można znaleźć. Jutro pracować się nie godzi, ale drobne ruchy wykonamy z pewnością.