Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Irytująca jest niezachwiana pewność poglądów, o konieczności sztuki wyższej, a uboczności nieistotnej sztuki powszechnej. Sztuka powszechna, czyli taka odbierana przez wielu i przez wielu tworzona, docenili ja w Młodej Polsce, docenił Oskar Kolberg, uznając za podstawę mazurków i „Harnasiów” docenili inni, docenili ja w Ameryce, budując na niej manifesty rewolucji dzieci kwiatów i kariery, takie jak Boba Dylana i Woody Guthriego.

Myśl przyłapana w Beskidach, Okrajnik wrzesień 2010

* Zbuntowana trawa * 5 lat * Co nam zostało z tych lat? * "Vrouw Maria" * Medal "Indios Bravos" * żołnierze z Rzeszowa i Białegostoku *

19 lutego

13 lutego 5 lat w ZROT, chyba najdłużej ze wszystkich moich zajęć etatowych. Różnie bywało, ale jest ciekawie i pracowicie.

Socjalistyczno - socjalno-związkowozawdodowy charakter protestów wynika  z zakodowanego przez lata PRL-u skłonności do rentierstwa, specjalnych warunków np. dla wojskowych i policjantów, i czystego dojenia państwa. Reformę zacząłbym od zabrania wszelkich ulg. Jeżeli ktoś ma zawód niebezpieczny lub powodujący uszkodzenia ciała, to powinien zarabiać więcej. Więcej odkładać, oszczędzać i mieć ew. większe ubezpieczanie na życie. To wszystko po stronie pracodawcy. Szczególnie naszego państwa, które nie dba stosownie o swoich żołnierzy.

Jest wiele zawodów, w których są potrzebni doświadczeni, starsi ludzie. Jest to rzemiosło, medycyna, sądownictwo, rolnictwo (w pewnych obszarach nie związanych z ciężką fizyczną pracą). Jest to związane z potrzebą autorytetu, mistrzostwa, dojrzewania i kształcenia przyszłych kadr. Niestety nie ma rynku pracy, a ludzie starsi boją się, że nie zbudują autorytetu mając więcej lat. A pracę trzeba zmienić. Opowiadanie, że wszystko będzie dobrze jest oszustwem. Czas wreszcie na prawdę. I wierzę, że Tusk jak kiedyś Winston powie, że czekają nas wyrzeczenia, bo inaczej będziemy wiecznymi dziadami Europy. Teraz dziadujemy od naszego państwa. 

SLD, spadkobierca PZPR  zapomina, że środki zgromadzone przez ludzi na funduszu emerytalnym do końca dni nieboszczki partii, zostały zabrane z tych kont i nie było szans ich rewaloryzacji. Cały czas te ukradzione ludziom pieniądze obcinają współczesne emerytury. Nie mówiąc o relatywnie wysokiej, solidarnej składce na ZUS. Ta z kolei hamuje rozwój gospodarczy.

W holenderskim wraku "Vrouw Maria" sprzed 400 lat, który utonął u wybrzeży Finlandii, znaleziono tysiące glinianych, jednorazowych fajek, które były sprzedawane z tytoniem. Takie gliniane papierosy z XVII wieku.

Postawa kopaczy polskiej ligi, niekoniecznie Polaków, jest taka jak postawa Albańczyka Caniego, który zamiast polować na piłkę po trafieniu w słupek, to się złapał za głowę. Złapał się za głowę, ponieważ nie spodziewał się słupka w tym właśnie miejscu. Zawsze brakuje nam tych kilkunastu centymetrów. Inni znajdują te brakujące centymetry w drodze do bramki, a inni nie. To nie tylko kwestia talentu, to kwestia mentalności. I charakteru

Zbuntowana trawa. Trawa na stadionie Lecha się buntuje, ponieważ jest źle wietrzona. Trawa to roślina z otwartych przestrzeni, łąki, preria, stepy, pampa. Potrzebuje wiatru i powietrza.

Wczoraj Piotr Banach za pośrednictwem Indian wręczył mi medal "Indios Bravos" na koncercie >Indios Bravos Meeting< w "Słowianinie". Pierwszym wyróżnionym był Jurek Owsiak.

22 lutego

W opowieści o historii Trójki, dzisiaj, Wspominająca, opowiedziała jak to żołnierze z Rzeszowa albo innego Białegostoku robili kipisz w redakcyjnych szafach podczas stanu wojennego i wiele rzeczy podkradali. Być może mieszkańcy Białegostoku czy jakiegoś Rzeszowa wcieleni do wojska ludowego mieli specjalne predyspozycje do złodziejstwa, ale do takiego kipiszu dawali specjalistów. Skąd - w domyśle prostaczkowie z jakichś rzeszowów i białychstoków mogli wiedzieć czego nieprawomyślnego szukać, a z pewnością nie szukali i nie znajdowali pereł i taśmy studyjnej nie ukradli. Pierwszych nie było, a drugiego nie było jak sprzedać lub nawinąć na zwykłe szpule. Trudno się spodziewać tej zauważalnej pogardy wyrażonej pod adresem nieznanych wojaków, kierowanych przez specjalistów lub konfidentów podczas stanu wojennego. Przykre, że to w ramach jubileuszu Trójki. "Jakiegoś" może znaczyć bardzo dużo.