Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Komunista jest komunistą, póki żyje w kapitalistycznym kraju i nie wiem czym jest komunistyczna codzienność. Jak tylko zdaje sobie sprawę na czym polegają realia komunistycznych koszar, na ogół zmienia zdanie.

Sygmunt Stein Kolejny europejski biedak oświecony. Kilku wpływowych, nieoświeconych "doholowało" ZSRR do 89 roku. "Moja wojna w Hiszpanii. Brygady Międzynarodowe: Koniec pewnej legendy."

Do startu w wyborach samorządowych w Szczecinie namówiła mnie ostatecznie Teresa Lubińska, która startowała w wyborach Prezydenckich. Znałem Ją z wydziału, jesteśmy równolatkami, skończyliśmy ten sam kierunek: Cybernetyka Ekonomiczna i Informatyka. Jan Lubiński - Jej mąż jako jedyny student w Szczecinie chodził w czapce studenckiej.   

Najciekawsze w mojej harcerskiej przygodzie były piosenki. Studenci instruktorzy harcerscy z Chorągwi Mazowieckiej: Stefan Otceten, „Jeleń” Zbigniewski, Wit Majewski, Wenanty Domagała, Jurek „Gójaj” Góralski, Władysław Kuchnia „zwany „Bambrem”, druh „Wiewiór”; tych zapamiętałem, to było 40 lat temu, nie wszystko dokładnie pamiętam, lansowali piosenki z STS-u. „Eurydyka”, o niespokojnym małżeństwie Agnieszki Osieckiej, „Nie wrócę na Itakę”, „Mnie nie jest wszystko jedno” Andrzeja Jareckiego, „Już taki jestem od kołyski”, „To wszystko z nudów”. Były Mruczanki Kubusia Puchatka „Jak to miło chmurką być”, śpiewane z lubością przez cały podobóz męski w Glinie k/Małkini.

Wygrałem konkurs na dyrektora MDK w styczniu 2002 roku. Po roku, kiedy zmieniła się władza, nowi radni zadecydowali, że będzie jeszcze jeden konkurs chociaż program, który zrealizowałem w tym roku, był zdecydowanie lepszy niż to co się działo wcześniej. I wyniki finansowe też były lepsze. 

Fama wkroczyła w tym roku w wiek poważny, „stuknęło” jej 41 lat. Ma problemy z tożsamością, powstają pytania o sens organizowania tej imprezy. Są różne opinie na temat programu. Powiem tylko jedno. Kiedyś Fama była zjawiskiem, teraz jest tylko festiwalem jednym z wielu. Do świnoujścia przyjeżdżają zdolni ludzie. Zdolniejsi, lepiej wykształceni niż kiedyś.  

Chcieliśmy koniecznie robić tę imprezę nad Odrą,  w miejscu dokąd przez setki lat przypływały łodzie i kutry ze świeżą rybą czyli między mostem Kłodnym a Mostem Długim. Odwołanie do tradycji, historii miasta jest ważne. I nie ważne jak mała jest impreza na początku, ważne żeby nie zaniechać jej systematycznej organizacji.