Potrzeba rzeczywistości jest dziś przecież obsługiwana przez media, portale społecznościowe, bezpośrednie relacje w internecie. Może to, co nieuchronnie nas czeka, to jakiś neosurrealizm, na nowo rozłożone punkty widzenia, które nie będą się bały zmierzyć z paradoksem i pójdą pod prąd wobec prostego porządku przyczynowo skutkowego. O, tak, nasza rzeczywistość już stała się surrealna. Jestem też pewna, że wiele opowieści domaga się przepisania w nowych intelektualnych kontekstach, inspirując się nowymi teoriami naukowymi. Ale równie ważne wydaje mi się ciągłe nawiązywanie do mitu i całego ludzkiego imaginarium.
Olga Tokarczuk „Czuły narrator”, esej wygłoszony w Sztokholmie w Sali Giełdy Akademii Szwedzkiej, 7 grudnia 2019
W DKB pierwsze duże, indywidualne profesjonalne wystawy mieli szczecińscy satyrycy: Henryk Sawka, Arkadiusz Gacparski, Tomasz Rzeszutek, Piotr Drzewiecki i Sławomir Osiński. Mogę powiedzieć, że miałem dobrą rękę chociaż to i tak wszystko zależało właśnie od Nich.
Stary, z tradycjami (słynny zespół pieśni i tańca, pracownia modelarska), dom kultury w peryferyjnej dzielnicy Szczecina – Stołczyn. Wprowadziłem tam zasadę, że zajęcia z dziećmi są prowadzone po południu, a nie do południa. Z duszą na ramieniu zacząłem organizować dyskoteki. Udało się dogadać z miejscowym aktywem i był spokój. Rozpoczęło działalność koło fotograficzne.
Nauczyliśmy Ich przyrządzać ok. 20 potraw, pokazując różne warianty zup rybnych czy tzw. „ryb po grecku” czyli tak naprawdę ryb duszonych w różnych warzywnych sosach. Pokazaliśmy jak zrobić popularny paprykarz. Głównym mistrzem ceremonii był pan Mirek kucharz ze statków PPDiUR „Gryf”.
Krótki opis moich doświadczeń i peregrynacji. Dużo o Szczecinie. Ale nie jest to podróż sentymentalna. Raczej ocena. Są komentarze i refleksje pisane po latach. Tu jest również miejsce na Wasze wspomnienia i opinie - mam tu na mysli osoby z którymi sie spotkaliśmy w pracy.. Mogą być także zdjęcia i linki do Waszych stron. Jeżeli już tu trafiliście, to witam po raz pierwszy i serdecznie pozdrawiam po latach.
Cztery lata pracowałem w Radzie Programowej Polskiego Radia SA, mówiono „dużego” Radia, w latach 2002 – 2006. Spotykaliśmy się raz w miesiącu i opiniowaliśmy decyzje Zarządu PR SA. lub dyskutowaliśmy z Zarządem i Dyrektorami Anten o tematach zgłoszonych przez siebie.